Tydzień w Barcelonie był niezwykły. Miasto zauroczyło mnie dosłownie od pierwszego wejrzenia. Oprócz wspomnień niewyobrażalnie pięknych i niesamowitych budynków zaprojektowanych przez Gaudiego, atmosfery ciągłej siesty oraz korzystania z uroków życia zapamiętałam smaki tej bajecznej podróży; proste, ale dzięki temu tak pyszne.
Moim ulubionym miejscem w Barcelonie pozostanie „La Boqueria”: hala targowa, której gwar i ożywienie napełniają optymizmem. Pełno tam smaków Hiszpanii; soczytych i słonecznych pomidorów, świeżych owoców morza, aromatycznych przypraw, długodojrzewających jamonów i chorizo oraz niezliczonej ilości kuszących warzyw i owoców.
Zobaczcie, jak wygląda:
Kiedy chcę wrócić do tej atmofery gotuję Fideuę lub Paellę (wersja z ryżem zamiast makaronu) - optymistyczna Hiszpania natychmiast pojawia się w moim domu.
Składniki:
- 300 g makaronu (najlepszy jest „fideos”, można go zastąpić także drobniutkim makaronem kształtem przypominającym ryż)
- 300 g filetu z kurczaka, pokrojonego w kostkę, zamarynowanego z solą, pieprzem, zmiażdżonym ząbkiem czosnku i 2 łyżkami oliwy z oliwek
- 20 obranych krewetek i 10 langustynek (rozmrożonych i osuszonych, langustynki można zastąpić krewetkami)
- 15 świeżych, zamkniętych, oczyszczonych i umytych małży
- 150 g hiszpańskiego chorizo pokrojonego w kostkę (specjalna kiełbasa wzbogacona papryką)
- pół czerwonej i pół zielonej papryki pokrojonej w drobną kostkę (aby wzmocnić smak papryki usuwam z niej wewnętrzny „mięsień”)
- 150 g fasolki szparagowej
- 1 mała czerwona cebulka pokrojona w drobną kostkę
- 2 obrane i pokrojone pomidory
- kieliszek białego wina (półwytrawne lub wytrawne)
- bulion rybny lub warzywny
- dobra oliwa z oliwek
- sproszkowana wędzona papryka (słodka i pikantna)
- szczypta szafranu (odrobina szaleństwa :-))
- natka pietruszki
- cytryna
- sól i świeżo zmielony pieprz
Na dużej patelni z grubym i nieprzywierającym dnem rozgrzać oliwę z oliwek, dodać kurczaka i podsmażyć na silnym płomieniu do zrumienienia, zdjąć z patelni do miseczki, przykryć folią aluminiową i odstawić na chwilkę. Na tej samej patelni podsmażyć krewetki i langustynki, odłożyć na bok pod przykryciem.
Na oliwie zrumienić cebulkę, dodać chorizo, czosnek, następnie makaron, podsmażyć przez ok. 4 minuty ciągle mieszając, aby nie przywarł do dna.
Dodać szafran, wlać wino i krótko odparować.
Dodać pomidory, paprykę, fasolkę, kurczaka, małże, zalać wrzącym bulionem ok. 1 cm powyżej poziomu makaronu.
Doprawić solą, pieprzem, wędzoną sproszkowaną paryką (słodką i pikantną, do smaku).
Gotować ok. 10-15 minut, aż makaron będzie miękki i wchłonie bulion (mieszać od czasu do czasu, w razie potrzeby dolać bulionu).
Dodać krewetki, langustynki, krótko pogotować. Całość posypać natką pietruszki.
Podawać na stół w patelni, nieodzownym dodatkiem jest swieżo wyciśnięty sok z cytryny
Que aproveche!
A tak wygląda wersja z ryżem, czyli paella (zdjęcie zrobiłam w mojej ulubionej restauracji nad brzegiem morza:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz