Jedno z moich (i nie tylko moich) ukochanych ciast, na którego wspomnienie robię się głodna! :-)
Pyszny i delikatny biszkopt czekoladowy (na bazie czekolady deserowej, koniecznie) przekładany dwiema warstwami konfitury morelowej z lekkim aromatem cytrynowym (wzmocnionym odrobiną rumu), oblany grubą warstwą pomady czekoladowej (także z wykorzystaniem odmiany deserowej).
Nie za słodki i nie za kwaśny, odpowiedni, bardzo dekadencki.
Przed jedzeniem warto wyjąć z lodówki dwie godziny wcześniej i zostawić w temperaturze pokojowej, aby ciasto stało się jeszcze bardziej pachnące i aromatyczne!
Idealnie się przechowuje (do tygodnia, w lodówce), ale kto z Was potrafi się tak długo opierać manii czekoladowej?
Dla mnie obowiązkowym dodatkiem jest bita śmietana i aromatyczna kawa!
Ciasto
Składniki:
(na 8 porcji)
- 75 g miękkiego masła
- 65 g cukru pudru
- 4 jajka o temp. pokojowej, oddzielnie żółtka i białka
- 100 g czekolady deserowej
- 63 g mąki tortowej
- szczypta soli
- tortownica o średnicy 20 cm
- odrobina masła do wysmarowania tortownicy
- papier do pieczenia
Masło utrzeć w misie miksera na puszystą masę, przesiać cukier puder i nadal ucierać, dodając kolejno po jednym żółtku, ucierać jeszcze ok. 5 minut.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (do garnka z wrzącą wodą wstawić miskę z połamaną czekoladą - miska nie powinna dotykać wody, mieszać od czasu do czasu), ostudzić zachowując płynność czekolady.
W międzyczasie ubić białka na sztywno ze szczyptą soli.
Czekoladę wmieszać do masy maślano-żółtkowej, następnie dodać mąkę i ponownie wymieszać.
Dodać 1/3 ubitych białek, delikatnie wymieszać uważając, aby masa nie straciła lekkości (to dzięki białkom ciasto pięknie wyrasta), na końcu dodać resztę białek i ponownie wymieszać.
Przełożyć do wysmarowanej masłem tortownicy i wstawić na środkową półkę średnio nagrzanego piekarnika. Piec w temperaturze 180 ºC przez około 45-50 minut. Przed wyjęciem z piekarnika sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest upieczone (wykałaczka wbita w środek ciasta i wyjęta powinna być sucha i czysta).
Upieczone ciasto całkowicie ostudzić w tortownicy ustawionej na kratce kuchennej.
Po ostudzeniu podzielić poziomo na 3 krążki ciasta.
Przełożenie:
- 1 mały słoiczek konfitury morelowej
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżka rumu (opcjonalnie)
- łyżeczka świeżo startej skórki z cytryny
Konfiturę, sok i skórkę z cytryny przełożyć do rondelka, zmiksować blenderem do uzyskania jednolitej masy.
Podgrzać uważając, aby nie zagotować. Dodać rum i dobrze wymieszać.
Tak przygotowaną konfiturą posmarować wierzch spodniego blatu, przykryć drugim ciastem, również smarując od góry, przykryć ostatnią, wierzchnią częścią (ciasto+konfitura+ciasto+konfitura+ciasto).
Posmarować wierzch i boki tortu.
Schłodzić całość w lodówce na czas przygotowania polewy.
Polewa:
- 100 g czekolady deserowej
- 80 g cukru pudru
- 100 ml śmietanki słodkiej
Wszystkie składniki umieścić w garnku i podgrzewać na małym ogniu ciągle mieszając, do uzyskania gładkiej i jednolitej konsystencji, nie zagotować. W razie potrzeby lekko ostudzić.
Schłodzony tort postawić na kratce kuchennej, pod spód ustawić talerz, na który może spływać polewa.
Pokryć polewą cały tort.
Schłodzić w lodówce przez całą noc.
Wyjąć z lodówki na dwie godziny przed podaniem.
Podawać z porcją bitej śmietanki.
Smacznego!
Pyszny! Uwielbiam ten tort i kwaśnawy posmak moreli ;)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda:) obłędnie czekoladowy torcik:D mmm
OdpowiedzUsuńMmm pycha, taka wersja bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSzaleję za tym tortem, robiłem kilka razy, ale nie udało mi się uzyskać smaku oryginału ;-/ Twój wygląda naprawdę apetycznie.
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie :)!
OdpowiedzUsuń