6 grudnia 2016

MAKOWIEC BEZOWO-POMARAŃCZOWY Z RÓŻĄ

Smaki dzieciństwa 



Wypieki świąteczne od wielu lat są moją domeną :-) 
Pamiętam pierwsze ciasto świąteczne przygotowane z Babcią; był to krucho-drożdżowy makowiec z mnóstwem bakalii. Nie mogłam się nadziwić, jak to jest możliwe, że Babcia zdążyła już zrolować pięć cudownie pachnących ciast, a ja nijak nie mogłąm sobie poradzić ze swoim. Czekałam na Jej cierpliwe dłonie i słowa, pokazujące po raz kolejny zawiłą technikę...
Kilka dni przed świętami przygotowywałyśmy kilka rodzajów kruchych ciasteczek, to była Jej tradycja, którą do tej pory podtrzymuje moja Mama. W tym czasie niespecjalnie chciałam spędzać czas nad książkami, ponieważ sercem byłam w kuchni, przy wałku i foremkach do ciasteczek. Często specjalnie prosiłam, żeby Babcia poczekała na mnie  z pieczeniem. I zawsze czekała! 
Królowały amoniaczki (ukochane przez Babcię), maszynkowce, klawisze, doryjki i "sto razy bite". Zajadaliśmy się nimi (ukradkiem ;-)) przed świętami i po świętach. Do Babci chodziliśmy na popołudniową, poświąteczną herbatkę, licząc przy okazji i wypatrując smakołyków. 
Mam szczęście, bo stary zeszyt z przepisami Babci, różnymi zapiskami z przeróżnych kursów i szkoleń, jest w moim posiadaniu i często do niego zaglądam :-) 
Oprócz wspomnianych ciasteczek królowały serniki i makowce. A przed wieczerzą wigilijną Babcia robiła pączki (!) lub racuszki. Takie smaki pamiętam z wczesnego dzieciństwa. 
Pózniej pojawiły się cytrusy i marcepan. A wraz z nimi torty i przekładańce. To też nieodłączny element tych świąt. 
Odkąd jestem mamą staram się dbać o to, żeby posiłki przygotowywać razem, w zabawie i śmiechu, bez stresu. To czas dla nas i z nami. To my tworzymy dzieciństwo naszych Dzieci, ich smaki i wspomnienia. Zauważyłam, że nawet 14 miesięczny bobas lubi spędzać czas w kuchni ze swoją starszą siostrą. Byle razem :-) Tradycyjnie, jak co roku, pieczmy rogale na Św. Marcina, pierniczki, pierniki i ciasteczka na Boże Narodzenie oraz chałki i baby na Wielkanoć. Oprócz tego torciki i inne frykasy. Każdego roku, oprócz tradycyjnych wypieków, robimy coś nowego, smacznego, dającego pole do popisu i rozwoju fantazji Trzylatki i Małej Pomocnicy. I tradycją jest już w naszym domu ta beza makowcowa, pieczona drugi raz. Wszyscy się nią zachwycają i znika w oka mgnieniu. 
To tradycyjne smaki zamknięte w nowym wydaniu. Spód bezowo-makowy z czekoladą, bakaliami i marcepanem, przełożony jest kremem pomarańczowym na bazie orange curdu i przykryty bezą waniliowo-różaną. Do tego krem na wierzchu i kilka garści, od serca, kolorowych posypek (w tym przypadku zachowanie zdrowego umiaru jest zabronione, ponieważ liczy się dobra zabawa i inwencja dziecięca) Decorada :-) 

Moje Dziewczynki nazwały ten tort "Śnieżnym Zamkiem Księżniczek" i muszę przyznać, że mają  rację. 

Całośc puszysta i biała jak zimowy śnieg. Lekka. Niebanalna. Majestatyczna. Baśniowa. Dziecięca. Radosna. Zachwycająca każdym kawałkiem. 

I tak sobie myślę, że dzięki takiemu wspólnemu pieczeniu z Dziećmi możemy na nowo odnalezć w sobie Dziecko! Czego i Wam życzę! Czas  to najlepsze, co możecie podarowac Bliskim! A więc do dzieła! 
Miłego pieczenia i dekorowania!




Bezy (2 sztuki): 
  • 300 g cukru
  • 6 białek
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka pasty waniliowej
  • 1 łyżeczka octu winnego
  • 1 łyżeczka mąki kukurydzianej
  • papier do pieczenia
  • dodatkowo:
  • 2 łyżeczki konfitury z płatków dzikiej róży
  • 20 g kakao w proszku (bez cukru)
  • 50 g gorzkiej czekolady
  • 30 g orzechów włoskich
  • 30 g orzechów laskowych
  • 20 g skórki pomarańczowej
  • 20 g drobno pokrojonego marcepanu
  • 30 g niebieskiego maku
  • 2 opakowania posypki Decorada Delecty małe piegi 

Orzechy uprażyć (oddzielnie), na suchej patelni, obrać i drobno pokroić lub zmiksować pulsacyjnie w malakserze. Mak krótko podprażyć. Ostudzić. Czekoladę drobno pokroić. Wymieszać kakao z makiem, orzechami, skórką, czekoladą i marcepanem. Odłożyć. 


Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, dodawać po łyżce cukier i ciągle ubijać, dopóki masa nie stanie się sztywna i błyszcząca (cukier powinien się rozpuścić). 
Dodać ocet, pastę waniliową  i mąkę kukurydzianą, dokładnie, ale delikatnie wymieszać na najmniejszych obrotach miksera. Podzielić na 2 części. Do jednej dodać konfiturę i delikatnie wymieszać. Do drugiej wsypać mieszankę suchych składników i też delikatnie wymieszać. Przełożyć do oddzielnych rękawów do pieczenia. 
Piekarnik nagrzać do temperatury 160 ºC.
Na papierze do pieczenia narysować ołówkiem 2 koła o średnicy ok. 20 cm, oddalonych od siebie o 5 cm. Położyć na blachę do pieczenia.  
Masy wyłożyć na papier z narysowanymi kołami, dla ułatwienia w środek można wstawić kieliszek i dookoła niego szprycować masę.
Wstawić do gorącego piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 120 ºC.
Piec, a raczej suszyć bezy przez ok. 1,5 godziny do 2 godzin (do momentu uzyskania chrupkości). 
Piekarnik wyłączyć, uchylić drzwiczki i pozostawić bezy na kolejne 30 minut. 
Ostudzić na kratce kuchennej. 
Delikatnie, podważając nożem, zdjąć bezy. 

Krem i bezy można przygotować dzień wcześniej. Bezy należy przechowywać w szczelnym pojemniku, a krem w lodówce. 






Krem pomarańczowy (orange curd): 
  • 2 duże i świeże jajka
  • 70 g cukru
  • skórka otarta z 1 pomarańczy (umytej i wyparzonej, bez białych części) 
  • 70 ml soku z pomarańczy 
  • 20 ml soku z cytryny 
  • 80 g masła, pociętego na małe kawałki 


Jajka sparzyć wrzącą wodą i dokładnie umyć. 
W rondlu z grubym dnem ubić jajka z cukrem na puszystą masę (ok. 3 minuty). 
Następnie dodać skórkę i sok z cytryny i pomarańczy, wymieszać. 
Całość postawić na średnim ogniu i ciągle mieszając doprowadzić do zgęstnienia masy i jej wrzenia (powinna mieć konsystencję lekkiego budyniu), zdjąć z ognia.
Teraz, kawałek po kawałku, dodać masło i ciągle mieszać, dodając następną porcję po stopieniu i dokładnym wymieszaniu poprzedniej. 
Masę ostudzić w zimnej kąpieli wodnej, szczelnie zakryć folią i wstawić do lodówki na 2 godziny. 



Krem pomarańczowy:
  • 200 g serka mascarpone
  • 100 ml śmietanki 30% tłuszczu, bardzo mocno schłodzonej
  • cały orange curd


Serek mascarpone przełożyć do miski, dodać śmietankę i ubić mikserem przez 1 minutę. 
Następnie dodać orange curd i ponownie zmiksować przez 2 minuty. Przełożyć do rękawa cukierniczego. 
Złożyć torcik. 

Bezę makowcową wyłożyć na paterę, na to połowę kremu. Przykryć bezą różaną i wyłożyć resztę kremu. Ozdobić ciasteczkami udekorowanymi posypką Decorada, dodatkową skórką pomarańczową i posypką Decorada. 




Kruche ciasteczka kardamonowo-maślane: 
(na ok. 25 sztuk)

  • 160 g mąki pszennej
  • 40 g mąki ziemniaczanej
  • 40 g cukru pudru
  • szczypta soli
  • 100 g zimnego masła
  • 2 żółtka
  • 2 łyżki śmietanki 30 % tłuszczu
  • 1/3 łyżeczki mielonego kardamonu 
  • dodatkowo:
  • papier do pieczenia i foremki do wycinania ciastek
  • biała czekolada rozpuszczona w kąpieli wodnej
  • posypki Decorada Delecta


Suche składniki wymieszać, rozgnieść palcami z masłem tworząc kruszonkę. Dodać żółka i śmietankę i krótko zagnieść. Rozwałkować między dwoma arkuszami papieru do pieczenia na placek o grubości ok 2 mm. Wycinać ciasteczka (dowolne, u mnie choinki). 
Przełożyć na blachę wyłożoną do pieczenia z papierem i schłodzić min. 30 minut. Po tym czasie piec w piekarniku nagrzanym do 180 C przez 15-20 minut (na złoto). Ostudzić. Posmarować polewą z białej czekolady i udekorować posypkami Decorada Delecty. Odłożyć do zastygnięcia polewy. 





Przepis na wypiek… ot tak… prosto z serca!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz