Przepis, w którym nie zmieniłam składników, jedynie sposób przygotowania, jest po prostu świetny sam w sobie :-)
Przyznam, że trochę sceptycznie podchodziłam do pomysłu wykorzystania bakłażana w sosie (bałam się, że będzie gorzki i mdły), jednak dodatek dużej ilości świeżej bazylii, czosnku, no i przede wszystkim octu balsamicznego rozwiał moje obawy.
Sos ma zdecydowany charakter, który można "podkręcić" dodatkiem świeżego lub suszonego chili :-)
Mozzarella wrzucona do gorącego makaronu roztapia się błyskawicznie, dzięki czemu nie można się doczekać zanurzenia łyżki w gorącym daniu.
Dzięki niej uczta staje się niezapomniana :-)
Specjalne, serdeczne pozdrowienia dla Katowic :-)
Mam nadzieję, że będzie Wam smakować!
Składniki:
(na 4 spore porcje)
- 1 jędrny, dojrzały bakłażan
- 3 łyżki oliwy
- 1 łyżka masła
- 2 łyżki soli
- 1 duża czerwona cebula, pokrojona w drobną kostkę
- 2 puszki pomidorów w zalewie
- duży pęczek bazylii, liście i łodyżki oddzielnie
- 3 duże ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
- 1 łyżka cukru
- 2 łyżki octu balsamicznego
- sól morska i świeżo zmielony pieprz do smaku
- 1/2 papryczki chili, pokrojonej bez ziaren
- 4 łyżki śmietanki 30% tłuszczu
- 1 duża kulka mozzarelli (125 g lub więcej)
- 50 g świeżo startego sera "Bursztyn"
- 500 g ulubionego makaronu (wstążki, muszelki, kokardki lub każdy inny)
Z bakłażana odciąć obie końcówki (wyrzucić).
Pokroić na plastry o grubości 1 cm, plastry natomiast na kostkę o boku 1 cm.
Całość przełożyć do miski, posypać 2 łyżkami soli i dokładnie wymieszać ręką.
Pozostawić na 15 minut (w tym czasie bakłażan puści sok i nie będzie gorzki - Jamie pisze, iż nie zawsze jest to konieczne, ja jednak wolę mieć pewność).
Przełożyć na durszlak i dokładnie opłukać pod bieżącą wodą, dokładnie osuszyć (aby się nie oparzyć podczas smażenia).
W dużym rondlu lekko rozgrzać oliwę i masło, dodać kostkę bakłażanową, poddusić na średnim ogniu przez 10 minut, mieszając od czasu do czasu.
Dodać cebulę i czosnek, kiedy się lekko zrumienią dodać pomidory, łodyżki bazylii (bez liści, ponieważ te podczas gotowania stają się gorzkie), cukier, ocet balsamiczny i papryczki (jeśli używamy).
Całość zagotować i gotować na średnim ogniu przez ok. 20 minut, często mieszając.
W międzyczasie ugotować makaron al dente.
Do gotowego sosu dodać soli i pieprzu do smaku, dolać śmietankę.
Ponownie zagotować i dodać liście bazylii.
W dużym garnku wymieszać makaron z sosem.
Całość postawić na stole, wkruszyć mozzarellę i mieszać przez 30 sekund.
Podawać na ciepłych talerzach, wierzch posypując serem "Bursztynem".
Smacznego!
Inspiracje: "Moje obiady" Jamie Oliver
Inspiracje: "Moje obiady" Jamie Oliver
uwielbiam kuchnię włoską i koniecznie muszę to wypróbować
OdpowiedzUsuńKoniecznie :-)
UsuńPozdrawiam
Cudne i pyszne danie, wygląda znakomicie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńPozdrawiam :-)
Zrobiłam! Co prawda nie dałam mozarelli, tylko ricottę (akurat miałam w domu, a data przydatności krzyczała - zjedz mnie już)i to pewnie był błąd, niemniej wyszło bardzo dobre. Następnym razem dam jednak mozarellę ;-) - będzie na pewno bardziej wyraziste w smaku. Bałam się, że mój mięsożerca w domu będzie się krzywił, ale o dziwo i jemu smakowało. Fajny przepis i niezbyt pracochłonny. Dzięki :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci smakowało :-)
UsuńA ja następnym razem spróbuję z ricottą :-)
Pozdrawiam serdecznie!