Mariaż polsko-włoski, czyli pyszny makaron zapiekany z sosem pomidorowo-paprykowym
Delikatny w smaku makaron wypełniony nadzieniem z ricotty, mojego ulubionego tartego sera "Bursztyn", wędzonego łososia i mnóstwa świeżego koperku.
To właśnie koperek stanowi bardzo silny polski akcent, dodający całości ogromu letnio-wakacyjnego smaku.
Zapieczony pod pierzynką z sosu pomidorowego, wzbogacony pieczoną i soczystą papryką. Odrobina octu balsamicznego dodana do sosu wyostrza słodycz pomidorów i papryki, a bazylia niesamowicie go orzeźwia.
Wierzch obowiązkowo posypany mleczną mozzarellą, która podczas pieczenia stapia się i lekko rumieni, by podczas jedzenia apetycznie ciągnąć się za widelcem (uwielbiam tę część, a Wy?).
Polecam, szczególnie z ulubioną oliwą "Monini"!
Sos pomidorowo-paprykowy
- 1 puszka całych pomidorów (bez skórki)
- 2 duże czerwone papryki, opieczone i obrane ze skórki*
- 1 mała cebulka, drobno pokrojona
- 1/4 szklanki oliwy z oliwek extra vergine "MONINI"
- 1 ząbek czosnku, pokrojony
- garść świeżych listków bazylii
- sól morska i świeżo zmielony pieprz do smaku
- 1 łyżka octu balsamicznego do wyostrzenia smaku sosu (opcjonalnie)
Cebulkę podsmażyć przez 4 minuty na rozgrzanej oliwie z oliwek extra vergine "MONINI". Dodać pomidory z puszki, paprykę, czosnek i całość bardzo dokładnie zmiksować.
Dodać ocet balsamiczny, całość gotować na wolnym ogniu przez 10 minut często mieszając.
Dodać liście bazylii i doprawić do smaku solą i pieprzem.
(porcja dla 2 osób)
- 250 g sera ricotta
- 100 g sera "Bursztyn", startego na tarce o drobnych oczkach
- 150 g - 200 g wędzonego na zimno łososia, pokrojonego na bardzo drobno (kawałki mniejsze niż 1 cm)
- sól morska i świeżo zmielony pieprz do smaku
- 3 łyżki świeżego koperku, drobno pokrojonego
- dodatkowo: ok. 12 rurek cannelloni
- kulka mozzarelli do posypania wierzchu (ok. 125 g)
- naczynie żaroodporne do zapiekania lub 2 oddzielne kokilki
Serek ricotta wymieszać z drobno pokrojonym łososiem, serem "Bursztyn", koperkiem. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Piekarnik rozgrzać do 180 ºC.
Do dużego woreczka na mrożonki włożyć nadzienie serowo-łososiowe, tak, aby znalazło się w rogu. Zawiązać końcówkę, aby nic z niej nie wyciekało, następnie odciąć rożek.
Napełniać kolejno rurki, aby były pełne i bez powietrza w środku.
Do dużego naczynia żaroodpornego wyłożyć połowę sosu pomidorowo-paprykowego.
Na wierzchu, ściśle obok siebie, ułożyć wypełnione rurki (jedna warstwa).
Polać pozostałym sosem pomidorowo-paprykowym i posypać kawałkami mozzarelli.
Zapiekać przez ok. 25-30 minut, aż wierzch stanie się złoty i sos będzie bulgotał.
Podawać gorące.
Piekarnik rozgrzać do 180 ºC.
Do dużego woreczka na mrożonki włożyć nadzienie serowo-łososiowe, tak, aby znalazło się w rogu. Zawiązać końcówkę, aby nic z niej nie wyciekało, następnie odciąć rożek.
Napełniać kolejno rurki, aby były pełne i bez powietrza w środku.
Do dużego naczynia żaroodpornego wyłożyć połowę sosu pomidorowo-paprykowego.
Na wierzchu, ściśle obok siebie, ułożyć wypełnione rurki (jedna warstwa).
Polać pozostałym sosem pomidorowo-paprykowym i posypać kawałkami mozzarelli.
Zapiekać przez ok. 25-30 minut, aż wierzch stanie się złoty i sos będzie bulgotał.
Podawać gorące.
Smacznego!
* pieczona papryka:
papryki umyć, osuszyć, w całości (razem z ogonkiem) włożyć do naczynia żaroodpornego lub na spory kawałek podwójnie złożonej folii aluminiowej i wstawić na górną półkę piekarnika nagrzanego do 230
ºC (lub pod grzałkę grillową). Opiekać przez ok. 15 minut, aż skórka stanie się lekko brązowa.
Wyjąć z piekarnika i od razu przełożyć do grubego woreczka, szczelnie zawiązać i pozostawić w chłodnym miejscu do całkowitego ostudzenia.
Wyjąć z woreczka, odciąć ogonki, wylać soki z wnętrza, wyrzucić pestki i obrać skórkę.
Gotowe :-)
Mój Połówek byłby zachwycony. Od miesiąca obiecuję mu że zrobię cannelloni i zebrać się nie mogę
OdpowiedzUsuńPolecam, smaki są naprawdę letnie :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Oooo a ja też wczoraj nadziewałam rury ;-) Ale Twój farsz jest o wiele subtelniejszy.
OdpowiedzUsuńI jak smakowało Rzodkiewce? I jakie nadzienie miałaś :-)
UsuńU mnie to był mix bo miał to być zwykły makaron z sosem bolońskim ale okazało się ze.. nie ma makaronu. A że było trochę makaronu do lazanii i kilka rurek cannelloni to powstała lazania z sosem bolońskim, szpinakiem i cannelloni w środku. Nieskromnie powiem, że obaj moi mężczyźni ;-) byli zachwyceni :)
UsuńSama chętnie zjadłabym taki mix :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
aż się przejdę po łososia do lodówki ;) niestety muszę zadowolić się zwykłą kanapką...
OdpowiedzUsuńKanapka z łososiem też będzie pyszna, na 100%.
UsuńZrobiłaś mi smak :-) i ja idę po kanapkę :-)
Pozdrawiam serdecznie!
ale mnie zainspirowałaś:) kocham kombinować z cannelloni, a że ubóstwiam łososia zapisuję przepis, będzie kolejny do wypróbowania. Jutro u mnie też cannelloni;)
OdpowiedzUsuńSmacznego!
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Oj pysznie to wygląda, zjadłabym z chęcią ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
nigdy nie jadłem CANNELLONI ;/ ciekawe jak to smakuje aj ;)
OdpowiedzUsuńJak nadziewany makaron, pełen smaku :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Zrobiłem według przespisu i wszystko poszło do śmietnika...
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłem tak fatalnej potrawy.
Dodałem odrobine soli do farszu a był on maksymalnie przesolony.
Użyłem łososia sałatkowego, który jest słony sam w sobie.
Osobiście preferuję potrawy o niskiej zawartości soli.
Szkoda czasu na to wszystko...
Pozdrawiam
Szkoda, że przed dodaniem soli nie spróbowałeś farszu, wtedy na pewno uniknąłbyś "wpadki" :-)
UsuńPozdrawiam!
Basia