Czy pamiętacie je z dzieciństwa?
Jedyny smakołyk, kiedy na półkach sklepowych nie było batoników, cukierków i innych frykasów :-)
A smak niepowtarzalny, bo zazwyczaj powiązany ze wspomnieniami ich wspólnego przygotowywania z Mamą :-)
Proste do zrobienia, wystarczy rozpuścić czekoladę w mleku, wymieszać z ryżem preparowanym i uformować kulki (super zabawa dla dzieciaków).
Swoje szyszki zaromatyzowałam skórką pomarańczową, bo lubię jej połączenie z gorzką czekoladą :-)
Zdecydowanie polecam!
Składniki:
(na ok.15 dużych szyszek)
- 150 g mleka skondensowanego, słodzonego
- 80 g gorzkiej czekolady
- 60 g ryżu preparowanego
- odrobina skórki otartej z wyparzonej pomarańczy (opcjonalnie)
- szczypta soli
Mleko przełożyć do dużej miski, podgrzać nad parą wodną (miskę z mlekiem ustawiamy nad garnkiem z gotującą się wodą w taki sposób, aby woda nie dotykała dna miski).
Dodajemy połamaną czekoladę, szczyptę soli i skórkę z pomarańczy, mieszamy do jej rozpuszczenia (masa będzie dość gęsta).
Następnie zdejmujemy znad pary, wsypujemy ryż i mieszamy ręką (można dodać odrobinę ryżu więcej).
Zwilżonymi w zimnej wodzie dłońmi formujemy kulki,odkładamy na talerzi wkładamy do lodówki na 30 minut do schłodzenia.
Smacznego!
o ja... dawno ich nie robiłam, dzięki za ich przypomnienie, czas zrobić te szyszeczki, fajny przepis bo bez krówek lub cukierków toffi (przeważnie są w składnikach w innych przepisach), jakoś zawsze mi szkoda dawać takie cukierki to czegokolwiek :)
OdpowiedzUsuńpamiętam je ! Traciłam na nie mnóstwo pieniędzy w szkolnym sklepiku
OdpowiedzUsuńPrawie w ogóle nie jadałam ich w dzieciństwie. A wyglądają super:)
OdpowiedzUsuńoj, szyszki! pamiętam, jak w szkole zabijaliśmy się o nie przed szkolnym sklepikiem.. bo zawsze ich brakowało już po drugiej lekcji!
OdpowiedzUsuńUwielbialam te szyszki bedac dzieckiem! Prawde mowiac i teraz bym chetnie zjadla kilka sztuk :) Wygladaja niezwykle kuszaco :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
W szkole zajadałysmy się szyszkami są pyszne !!
OdpowiedzUsuńjeżyki to są:) jak byłam mała to sobie robiłam takie, dzięki za przypomnienie:)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedzenie mojego bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się u Ciebie podoba, a szyszki muszę zrobić na prośbę córki-więc spadłaś mi z nimi z ni...sosny ;)
pozdrawiam :)
P.
Pamiętam jak w podstawówce stało się po nie w kolejce w szkolnym sklepiku. Prawdziwy smak dzieciństwa. :)
OdpowiedzUsuńMam do nich sentyment :D
OdpowiedzUsuńNajlepszy smak z dzieciństwa. Kupowałam je maniakalnie w szkolnym sklepiku :D
OdpowiedzUsuń