A propos zachcianek; ogarnęła mnie olbrzymia ochota prawdziwie francuskiego śniadania i nic nie mogłam na to poradzić.
Szybko zaczęłam przeglądać różne źródła w poszukiwaniu natchnienia, jednak tylko i wyłącznie prostego, przy którym niekoniecznie trzeba spędzić cały dzień w kuchni.
I znalazłam; malutkie, delikatnie brioszki z ciasta drożdżowo-maślanego, które nie wymaga długiego i żmudnego wałkowania i składania.
Choć sam przepis jest dość długi i trzeba czekać na ciasto prawie 12 godzin, to jednak myślę, że warto. Wykonanie nie jest skomplikowane, wystarczy co jakiś czas poświęcić 5 minut na kolejny etap przygotowania.
A warto, bo w smaku brioszki przypominają francuskie rogale, choć oczywiście nie mają tylu delikatnych listków ciasta w swojej strukturze.
Są baaaardzo delikatne i niesamowicie rosną, przebijając prawie trzykrotnie swoją początkową objętość.
Polecam, jeśli masz trochę wolnego czasu!
Rozczyn:
- 3 łyżki letniej wody
- 1 łyżka cukru
- 1/4 części opakowania suchych drożdży (całe opakowanie to 7 g)
- 1/2 szklanki mąki pszennej (użyłam typ 500)
- 1 jajko
Przygotowanie rozczynu: wymieszać ze sobą wodę, cukier, drożdże i jajko, dodać przesianą mąkę i całość bardzo dokładnie połączyć (w razie potrzeby można dodać odrobinę wody więcej).
Przykryć szczelnie folią i czystą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 2 godziny.
Po tym czasie dodać następne składniki:
- 1 szklanka + 1,5 łyżki mąki pszennej (użyłam typ 500)
- 2 łyżki cukru
- pozostałe drożdże (czyli 3/4 z 7 g)
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 duże jajka (schłodzone)
- 120 g miękkiego masła - w 3 partiach
Całość bardzo dokładnie zagnieść (ok.10 minut, dodając masło w 3 porcjach, po wchłonięciu przez ciasto poprzedniej) - całość można zmiksować mikserem o dużej mocy (mój sprzęt nie dał rady :-))
Ciasto przełożyć do natłuszczonej olejem miski, wierzch także posmarować olejem.
Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na 1,5 godziny (do podwojenia objętości).
Wyrośnięte ciasto wstawić na 1 godzinę do lodówki.
Po tym czasie delikatnie je wymieszać i włożyć na kolejną godzinę do lodówki.
Następnie wyłożyć na oprószony mąką blat, rozwałkować na prostokąt i złożyć.
Jeszcze raz rozwałkować na prostokąt i złożyć.
Czynność powtórzyć.
Złożone ciasto spakować do folii, włożyć do woreczka i całość włożyć do lodówki na 6 godzin.
Następnie rozpakować z folii, spłaszczyć dłonią i podzielić na 16 porcji.
Z każdej oderwać kawałeczek (ok.1/4 części), aby uformować korki.
Z dużych kawałków formować kulki, lekko je spłaszczyć i włożyć do zagłębień formy na muffiny, wypełnionych jednorazowymi papilotkami (można też użyć foremek do kruchego cista, rozszerzających się ku górze, wysmarowanych tłuszczem lub wyłożonych papilotkami, w razie ich braku formę na muffiny należy dobrze wysmarować tłuszczem).
Palcem zrobić dziurę w każdej kulce ciasta (do spodu), w powstałe wgłębienia wcisnąć "korek".
Przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Na 30 minut przed pieczeniem piekarnik rozgrzać do 220 C.
Glazura:
- 1 żółtko
- 1 łyżeczka mleka
Wymieszać żółtko z mlekiem.
Powstałą glazurą posmarować wierzch brioszek.
Po 5 minutach czynność powtórzyć.
Okroić bułeczki dookoła "korków" ostrym nożem na głębokość ok. 5-7 mm (nie wiedziałam w jakim celu przepis zawiera tę czynność, ale już wiem; podczas rośnięcia nieokrojone korki przekrzywiają się i wypadają, dlatego warto poświęcić chwilkę na tę czynność).
Dodatkowo wierzch brioszek posypałam szczyptą brązowego cukru i płatków migdałowych.
Dodatkowo wierzch brioszek posypałam szczyptą brązowego cukru i płatków migdałowych.
Formę z bułeczkami wstawić do gorącego piekarnika, na dolny poziom i piec przez ok. 10-15 minut, do zezłocenia.
Studzić na kratce kuchennej.
Smacznego!
Inspiracje: "Domowy chleb, bułki i bułeczki" opracowany przez Annę Wrońską (przepis i sposób przygotowania zmodyfikowany)
Wyglądają bardzo smacznie!
OdpowiedzUsuńIdealne! Pyszny początek dnia!
OdpowiedzUsuńuwielbiam je... są takie delikatne
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie ;D
OdpowiedzUsuńSmakowite :) Dziękuję za dodanie wpisu do mojej akcji :). Pozdrowienia :))
OdpowiedzUsuńwyglądają idealnie! mam ochotę na takie francuskie śniadanie:D
OdpowiedzUsuńWyglądają uroczo, muszę je zrobić dla córeczki bo idealnie zmieszczą się w jej rączkach:-)
OdpowiedzUsuń