Podobno to już ostatnie dni z jagodami, więc jeśli jeszcze w tym roku nie jedliście ciasta jagodowego lub jagodzianek, to nadszedł na to czas.
Ja wręcz przepadam za ich smakiem i żałuję, że nie są dostępne przez cały rok (w malutkiej zamrażarce mam już pojemnik z tymi skarbami, ale obawiam się, że zjem je zanim za oknami pojawi się śnieg :-)).
Pamiętajcie jednak, żeby je baardzo dokładnie wymyć! (dużo informacji na ten temat znajdziecie w internecie).
Po klasycznych jagodziankach i pierogach z jagodami upiekłam ciasto, pełne po brzegi tych malutkich owoców.
Przeglądałam stare wydania "Kuchni" i wpadł mi w oczy przepis krakowskiego cukiernika, p. Starowicza, na "paję malinową", która jest letnim przebojem cukierni przy ul. Stradomskiej. Przygotowuje się dość szybko i sprawnie (zazwyczaj wieczorem robię ciasto, wykładam nim formę, mielę migdały, a białka na bezę zamykam w słoiczku i przechowuję w lodówce. Następnego dnia szykuję nadzienie owocowe i ubijam bezę).
Powtarzając za Joeyem z "Przyjaciół": ciasto - good, jagody - good, beza - good :-)
Bo czego tu nie lubić, skoro ciasto jest kruchutkie, owoców pachnących latem dużo i do tego słodka beza migdałowa, lekko je osładzająca. Dodatek mąki ziemniaczanej do owoców powoduje, że soki nie wypływają i żadna kropelka się nie marnuje.
Oryginalny przepis zmieniłam, wprowadzając niezawodny przepis na kruche ciasto, zwiększając ilość owoców i zmniejszając słodycz bezy.
Spróbujcie koniecznie, bo pyszna jest też wersja malinowa!
P.S. Specjalne buziaki dla trójki krakowskich Urlopowiczów grzejących się pod Jarosławiem! :-)
Składniki ciasta:
- 140 g zimnego masła
- 50 g cukru pudru
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią (lub wanilinowego)
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 200 g mąki pszennej
- 40 g mąki ziemniaczanej
- 3 żółtka
- dodatkowo:
- papier do pieczenia
- forma do tarty o średnicy 28 cm lub kwadratowa forma o boku 25 cm
Mąki przesiać do miski, dodać cukier puder, proszek do pieczenia, cukier z wanilią (lub wanilinowy) i szczyptę soli. Całość dokładnie wymieszać ręką.
Dodać pokrojone na kawałki zimne masło i palcami zrobić kruszonkę, rozcierając je z pozostałymi składnikami. Następnie dodać żółtka, rozetrzeć z kruszonką i zlepić kulę z ciasta (nie za długo, aby nie stało się "przerobione").
Papier do pieczenia (większy od formy, w której będzie się piekło ciasto) rozłożyć na blacie, rozwałkować na nim ciasto (wierzch leciutko podsypując mąką), aby pokryło dno i boki formy. Przełożyć razem z papierem do formy (w razie potrzeby wyrównać lub dokleić), wstawić do lodówki na 1 godzinę (można na całą noc).
Piekarnik rozgrzać do 200 C. Ciasto wyjąć z lodówki, spód nakłuć widelcem i wstawić do piekarnika. Piec przez ok. 10-15 minut, aż będzie lekko złote. Wyjąć na kratkę kuchenną.
Temperaturę w piekarniku zmniejszyć do 180 C.
Temperaturę w piekarniku zmniejszyć do 180 C.
Warstwa jagodowa (lub malinowa):
- 500 g jagód, bardzo dokładnie umytych i przebranych (można zastąpić malinami, tych nie myjemy)
- 50 g mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki cukru
Jagody (lub maliny) wymieszać z cukrem i mąką ziemniaczaną i wyłożyć na podpieczony kruchy spód.
Beza migdałowa:
- 3 białka
- szczypta soli
- 200 g cukru
- 80 g zmielonych migdałów
Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Dodawać po łyżce cukier i nadal ubijać, aż cukier się rozpuści. Następnie wsypać zmielone migdały i całość delikatnie wymieszać.
Bezę wyłożyć na warstwę owoców, wyrównać.
Całość wstawić do piekarnika i piec przez ok. 25-30 minut.
Ostudzić na kratce kuchennej.
Smacznego!
Dziekujemy za pozdrowienia :-) Maliny juz dojrzewają, apetyt tez - w piątek pieczemy. Albo jutro,po co tyle czekać :-)
OdpowiedzUsuńNo i już połowy nie ma! A piekłam na większą blaszkę czyli 1,5 porcji. P.Y.C.H.A.!!!!! Łatwe, szybkie i smaczne. Rewelacja! Ale i tak mojemu ciastu daleko do tego Twojego w wersji jagodowej (bo ja wtedy pomyłkowo zjadłam to z kruchym spodem - i nie żałuję :))) W wersji z malinami wrażliwi mogą się zastanowić czy robić coś z pestkami bo niestety trochę wchodzą w zęby :) Przesyłam malinowe buziaki! :-*
OdpowiedzUsuńWspaniale musi smakować :)!
OdpowiedzUsuń