Ulubione brioszki mojego Męża. Gdy tylko poczuł ich zapach w domu, od razu uśmiechnął się "od ucha do ucha" :-)
Przyznam, że ciasto wymaga odrobiny pracy, ale efekt końcowy w zupełności to wynagradza.
Poza tym zrobienie ciasta i kremu poprzedniego wieczoru ułatwia pracę dnia następnego, bo wtedy wystarczy rozwałkować ciasto, posmarować kremem i posypać czekoladą, pokroić na kawałki i patrzeć, jak bułeczki ślicznie rumienią się w piekarniku :-)
Zdecydowanie polecam!
Wieczorem dnia poprzedzającego pieczenie przygotować ciasto i krem
Składniki ciasta:
(na 20 bułeczek)
- 500 g mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 2 łyżki letniej wody
- 7 g (opakowanie) suchych drożdży
- 50 g cukru
- 1 i 1/2 łyżeczki soli
- 5 jajek
- 240 g niesolonego masła, bardzo miękkiego
Drożdże wymieszać z ciepłą wodą i łyżeczką cukru, odstawić na 10 minut (drożdże powinny zacząć "pracować").
W międzyczasie mąkę przesiać do miski, dodać sól, rozczyn drożdżowy, cukier i jajka.
Całość bardzo dokładnie wyrobić ręką (lub mikserem z hakami do wyrabiania ciasta drożdżowego), aż będzie gładkie (może się kleić do ręki, ale takie ma być).
Przykryć folią i ściereczką i odstawić na 2 godziny w ciepłe miejsce, aby podwoiło objętość.
Po tym czasie partiami dodawać miękkie masło, mieszając ręką lub miksując. Kolejną porcję masła dodawać dopiero po wchłonięciu przez ciasto poprzedniej.
Miskę z ciastem szczelnie przykryć folią i pokrywką.
Wstawić do lodówki na dwie godziny. Po tym czasie uderzyć w nie pięścią (aby pozbyć się pęcherzyków powietrza).
Ponownie szczelnie przykryć i zostawić w lodówce na całą noc.
Krem Patissiere:
- 250 ml mleka
- 1 łyżeczka pasty waniliowej (lub cukru wanilinowego)
- 3 żółtka
- 50 g cukru
- 2 łyżki maki ziemniaczanej
Połowę mleka zagotować w rondlu o grubym dnie z cukrem i pastą waniliową (lub cukrem wanilinowym).
W międzyczasie w misce resztę mleka wymieszać z żółtkami i mąką ziemniaczaną.
Gorące mleko przelać do miski z pastą żółtkową i dokładnie wymieszać, aby nie było grudek.
Z powrotem przelać do rondla i postawić na ogień, zagotować. Gotować przez ok. 1 minutę, ciągle mieszając (masa łatwo się przypala).
Przelać do czystej miski, przykryć folią, ostudzić i wstawić do lodówki.
Dodatkowo:
- 150 g gorzkiej czekolady (lub mlecznej)
- jajko do posmarowania wierzchu bułeczek
- papier do pieczenia
Wykonanie:
Ciasto wyjąć z lodówki i rozwałkować na stolnicy podsypanej mąką na prostokąt o wymiarach ok. 20 cm x 50 cm. Całość posmarować kremem, wierzch posypać drobno pokrojoną czekoladą.
Ciasto złożyć do środka dłuższymi bokami tak, żeby boki spotkały się na środku, tworząc pojedynczą warstwę z "przedziałkiem" na środku. Pokroić ostrym nożem na paski o długości 10 cm i szerokości ok. 2,5 cm.
Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odległości ok. 2 cm od siebie.
Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odległości ok. 2 cm od siebie.
Przykryć folią i ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 90 minut.
Po tym czasie wierzch bułeczek delikatnie posmarować jajkiem.
Wstawić do nagrzanego do 190 ºC piekarnika i piec przez ok. 20-25 minut, aż brioszki będą złote z wierzchu.
Odstawić na kratkę kuchenną do ostygnięcia.
Smacznego!
Smacznego!
Inspiracje: Przepis zaczerpnięty ze strony "Kwestia Smaku" (z małymi modyfikacjami, m.in. zmniejszeniem ilości masła w cieście)
czekoladowe słodkości, pycha!
OdpowiedzUsuńI dzień natychmiast staje się lepszy :)
OdpowiedzUsuńNo nie, za późno zobaczyłam i już mi rośnie ciasto na "kotki". Gdybym widziała to wcześniej... :-) Buziaki!
OdpowiedzUsuń...nie wytrzymam jutro robię coś z drożdży. Akurat mi zostały... Basiu - zrobiłaś mi smaka swoją brioszką :)
OdpowiedzUsuńPyszności.. Idealne na śniadanie i nie tylko ;D
OdpowiedzUsuńjakie cudne Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńAleż piękne bułeczki, w sam raz na śniadanko!
OdpowiedzUsuń