Kuchnia fusion z makaronem w roli głównej, czyli połączenie makaronu, wędzonego łososia, bazyliowo-orzechowo-pomidorowego pesto, buraków, ogórka i koziego twarożku
Konkurs na wymyślenie dania z makaronem, w stylu kuchni fusion, okazał się prawdziwym wyzwaniem! Długo nie przychodziło mi do głowy nic konkretnego i na tyle dobrego, aby warte było publikacji na blogu. Az pewnego dnia, jedząc na obiad "kryzysową" sałatkę makaronową, ze składników znalezionych w lodówce (czyli pesto, buraczków i wędzonego łososia) doznałam kulinarnego olśnienia :-) A gdybym tak zamknęła znane mi już smaki, z dodatkiem paru nowych, w zgrabnych porcyjkach na jeden kęs???? Czy to może się udać?
Pierwsze podejście okazało się klapą, bo przygotowane kąski były zbyt duże, i przez to algi źle się rolowały. Pokornie spróbowałam jeszcze raz, wiedząc, co trzeba poprawić...Jaka to fajna zabawa!
Taaaadaaa!!! Już są:
z dumą przedstawiam pierwsze takie, jedyne, zgrabniutkie i w sam raz: maki sushi makaronowe!
Ugotowany, prawdziwie włoski makaron spaghetti Om Nom Nom (jedyny, jaki widziałam, który ma lekko chropowatą strukturę, dzięki czemu ładnie chłonie sos) połączyłam z włoskim pesto z bazylią, suszonymi w słońcu pomidorami, podkręconym domowymi orzechami (z nazwy też włoskimi :-)) i jedynym na świecie, bo polskim, serem Bursztyn, który świetnie zastępuje parmezan. Dodatkowego, kwaśnego smaku dodaje tu sok z cytryny. Całość zawinęłam w płatki nori, rodem z kraju kwitnącej wiśni, cudnie pachnące oceanem! Do tego słone plastry wędzonego na zimno łososia, słodkie pieczone buraczki, odświeżający zielony ogórek i kremowy twarożek kozi.
Powstało bardzo udane połączenie tradycji polsko-włosko-japońskiej, czyli fusion w malutkiej kuchni "Życie w apetycie". Dodatkowo, poszczególne składniki wyjątkowo się uzupełniają, zaczynając od morskich płatków alg, poprzez kwaskowy, ziołowy makaron, słoną rybę, słodkie buraczki, na orzeźwiającym ogórku i twarożku kończąc.
Smak dojrzewa podczas jedzenia, zaskakując coraz bardziej i bardziej...To jest pyszne!
Wiem już na pewno, że przepis ten na stale zagości w mojej kuchni, ponieważ świetnie sprawdzi się na różnego typu przyjęciach (bez zbędnych naczyń) oraz piknikach.
Zdaję sobie sprawę, że wielbiciele prawdziwego sushi mogą poczuć się urażeni, ale od dawna wiadomo, że kuchnia nie jest zamkniętym tematem, gdzie nie dzieje się nic nowego :-)
Najpiękniejsze w niej jest chyba właśnie to, że ciągle nas czymś zaskakuje i olśniewa! A jeśli jest przy tym świetną zabawą, to nic, tylko korzystać!
Spróbujcie, zdecydowanie polecam!
Pesto:
- 1 pęczek umytej i osuszonej bazylii
- 1/2 słoiczka suszonych pomidorów, odsączonych z oleju
- 20 g orzechów włoskich uprażonych na suchej patelni
- 2 ząbki czosnku, zblanszowane przez 1 minutę we wrzącej wodzie
- 40 g sera "Bursztyn", drobno startego
- sok z połowy cytryny
- sól i pieprz do smaku
- ok. 1/3 szklanki oliwy z oliwek extra vergin
Bazylię, pomidory, sok z cytryny, orzechy, czosnek, pieprz i oliwę utrzeć w moździerzu lub zmiksować przy pomocy blendera. W razie potrzeby dodać odrobinę oliwy więcej. Dodać ser i wymieszać, całość doprawić do smaku solą.
(dla 4-6 osób)
- 200 g makaronu spaghetti Om Nom Nom
- 1 mały burak, upieczony lub ugotowany*
- ok. 200 g twarożku koziego + 4 łyżki mleka
- 1/2 zielonego ogórka, obranego, pokrojonego na 1 cm paski.
- ok. 200 g wędzonego na zimno łososia, pokrojonego
- 1 opakowanie płatków nori (7 sztuk)
- odrobina przegotowanej wody
- mata bambusowa
- bardzo ostry nóż
- rękaw kuchenny (do wyciśnięcia twarożku)
Makaron spaghetti Om Nom Nom ugotować do miękkości w dużej ilości słonej wody, odcedzić, ostudzić.
Ostudzony pokroić w 1/2 cm kawałki. Przełożyć do miski i wymieszać z 5 łyżkami pesto (można dodać więcej, ważne, aby pesto skleiło makaron). Odstawić. Pozostałe pesto świetnie sprawdzi się z makaronem, tostem, naleśnikiem i w wielu innych kombinacjach.
Twarożek kozi wymieszać z mlekiem, aby dał się łatwo rozsmarować.
Buraka obrać, pokroić na 1 cm paski.
Połowę serka przełożyć do rękawa cukierniczego z cienką końcówką (ja użyłam foli biurowej na dokumenty, z której odcięłam rożek).
Na macie bambusowej ułożyć 1/2 płatka nori, matową stroną ku górze.
Wzdłuż dłuższego boku, zostawiając wolny, 1,5 cm brzeg, rozsmarować delikatnie łyżeczkę twarożku, następnie ok. 2-3 łyżek przygotowanego wcześniej makaronu z pesto. Docisnąć rękami zwilżonymi w wodzie. Następnie ułożyć wzdłuż dłuższego boku cienki pasek wędzonego łososia, buraczków, ogórka i wycisnąć z rękawa cukierniczego pasek serka.
Wolny brzeg nori posmarować przegotowaną wodą, następnie, przy pomocy maty zwinąć sushi wzdłuż dłuższego boku. Skleić brzegi nori.
Kroić bardzo ostrym nożem (to jest bardzo ważne) porcje na jeden kęs (szerokości ok. 2 cm).
Pokrojone od razu podawać.
Smacznego!
*mój patent na słodkie buraczki: dokładnie je myję, osuszam, zawijam w folię aluminiową i piekę w piekarniku nagrzanym do 180 C przez ok. 2,5 godziny (w zależności od wielkości).
Następnie obieram i kroję lub ścieram (do sałatki z rukolą lub zasmażanych).
Można je też ugotować w lekko osolonej wodzie (zajmuje to trochę krócej niż pieczenie).
Przed wyjęciem z piekarnika lub wody zawsze sprawdzam, czy są miękkie.
Zazwyczaj jestem zatwardziałą przeciwniczką kombinowania z tradycyjną wersją sushi, ale Twój pomysł mnie zdecydowanie zachęcił do eksperymentów!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Sprawiłaś mi tymi słowami wiele radości :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Basia