23 maja 2014

SPAGHETTI Z GRILLOWANYMI SZPARAGAMI I OLEJEM RZEPAKOWYM

Makaron pełnoziarnisty z zielonym pesto z grillowanych szparagów, orzechów włoskich, suszonych pomidorów, bazylii i oleju rzepakowego, delikatnie pachnący pomarańczami  


O oleju rzepakowym usłyszałam kilka lat temu, lecz wiadomości te były szczątkowe i szybko uleciały mojej uwadze. Dopiero, gdy zaczęłam gotować domowe obiadki mojemu Maleństwu postanowiłam zgłębić temat...i żałuję, że zrobiłam to tak późno!!!
Od razu zamieniłam oliwę z oliwek na olej z ekologicznych upraw, koniecznie tłoczony na zimno, i tak jest do dziś. Czemu?
Jest przebogatym źródłem kwasów Omega-3, niezbędnych do prawidłowej pracy oczu, serca i mózgu, i zawiera go nieporównywalnie więcej, niż oliwa z oliwek (o której jest tak głośno!) - tu źródło: 
http://pokochajolejrzepakowy.pl/mity-zywieniowe/

Dowiedziałam się też, że najlepiej, po otwarciu butelki przechowywać ją w lodówce, aby olej nie stracił swoich cennych właściwości.
Więc korzystajcie, spróbujcie, a się nie zawiedziecie.
Świetnie smakuje w postaci sosu; zmiksowany z grillowanym,zielonymi szparagami, bazylią, pomidorkami suszonymi na słońcu i odrobiną czosnku. Niebanalnym dodatkiem jest tu odrobina skórki i soku z pomarańczy, która dopełnia i równoważy smaki. 
Jest to propozycja obiadu w pół godziny, bowiem, gdy gotuje się makaron, przygotowuję pesto. Banalnie proste, a przy tym niezwykle smaczne i sycące (warto zwykły makaron zastąpić tym pełnoziarnistym). 

„Olej rzepakowy jest naturalnym źródłem kwasów omega – 3 i dlatego z powodzeniem może zastąpić oliwę z oliwek. Najważniejsze jest to, że jest produkowany w Polsce, więc kupując  go wspieramy rodzimą działalność. W końcu też mamy się czym chwalić!”





Składniki:
(dla 4 osób)

  • pół pęczka zielonych szparagów
  • garść orzechów włoskich, uprażonych na suchej patelni (ok. 20 g)
  • 3 fileciki anchois (można pominąć)
  • 1 pęczek umytej i osuszonej bazylii (z łodyżkami)
  • 4 suszone pomidorki (z zalewy olejowej) 
  • sok z połowy pomarańczy 
  • szczypta skórki z pomarańczy (dokładnie umytej i wyparzonej, bez białych części)
  • 3 ząbki czosnku, obrane, zblanszowane przez 1 minutę we wrzącej wodzie 
  • 50 g sera "Bursztyn", drobno startego + odrobina do starcia na plastry na wierzch talerza z makaronem
  • sól i pieprz do smaku
  • ok. 1/2 szklanki oleju rzepakowego (w razie potrzeby dodać więcej) + dodatkowo ok. 1/2 szklanki do przechowywania w lodówce*
  • 400 g makaronu spaghetti pełnoziarnistego

Przygotować szparagi: oderwać zdrewniałe końcówki, pozostałe części umyć i osuszyć na papierowym ręczniku. 
Patelnię grillową rozgrzać, ułożyć na niej szparagi, wierzch docisnąć (ja to zrobiłam garnkiem z wodą) i grillować z obu stron przez ok. 3 minuty (lub krócej, do momentu, aż będą ładnie zrumienione i nie surowe). Odłożyć na deskę, ostudzić i pokroić na 1 cm kawałki. Oddzielnie odłożyć wierzchołki, gdyż są bardzo delikatne (tych nie miksujemy, dodamy je do makaronu w całośći). 
Szparagi, bazylię, pomidory, anchois (jeśli używamy), orzechy, czosnek, pieprz, skórkę i sok z pomarańczy i olej rzepakowy utrzeć w moździerzu lub zmiksować przy pomocy blendera. W razie potrzeby dodać odrobinę oleju więcej. Dodać ser i wymieszać, całość doprawić do smaku solą. 

W międzyczasie makaron ugotować al dente (lub wedle uznania). Zostawić ok. szklanki wody z gotowania. 
Gorący makaron wymieszać z pesto, dodać grillowane końcówki szparagów i odrobinę wody z gotowania makaronu (w razie potrzeby można dodać więcej, regulując w ten sposób gęstość powstałego sosu).
Polać dodatkowąilością oleju rzepakowego. Od razu podawać. 




*jeśli zostanie nam pesto to najlepiej włożyć je do czystego i suchego słoiczka, wierzch zalać olejem rzepakowym i szczelnie zakręcić. Można przechowywać do tygodnia. Świetnie smakuje z tostami i kanapkami. 

Smacznego! 


Szparagi

3 komentarze:

  1. Jutro zrobie mojemu Malenstwu. Dzieki Tobie glówny skladnik tj. olej juz mam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. R-E-W-E-L-A-C-Y-J-N-E-!!!!!! Nigdy nie jadłam lepszego pesto! Wczoraj robiliśmy tzn robił Bartek i prawie płakałam jak skończyłam swoją porcję i myślałam ze więcej już nie ma. Dziękuję Basiu za podzielenie się tym przepisem :-* Odzyskałam utraconą wiarę w smak szparagów, miałaś rację z tym że zielone są lepsze :) P.S. A Maleństwo pokręciło jednak głową i nie chciało jeść :)

    OdpowiedzUsuń