Cały dom pachnie różami....cudowny zapach, którego nigdy nie mam dość :-)
Jako zawodowy "różoholik" postanowiłam w końcu samodzielnie zrobić konfiturę z płatków tego cudnego kwiatu. Pamiętam z dzieciństwa, jak Babcia ucierała płatki w dużej makutrze, dosypując cukier i dolewając odrobinę soku z cytryny. Pomyślałam, że nic w tym trudnego; nie mam makutry, więc zastąpiłam ją dużą, ceramiczną miską, a zwykły wałek udawał ten specjalny, "makutrzany". Brakowało mi "tylko" płatków. Marzenia się spełniają i spotkałam na swojej drodze cudną Panią, która przywozi mi pełne woreczki tego różowego "pachnidła" (podobno w tym roku róże właśnie zakwitły po raz drugi, więc jest czego szukać w leśnych i ogrodowych zaciszach).
Potem wystarczy zakasać rękawy i do dzieła:
świeże płatki dzikiej róży (nie pryskanej, ekologicznej), delikatnie odrywamy, usuwamy te pożółkłe (Babcia odrywała też białe części każdego płatka, aby konfitura nie była gorzka, ale ja tego nie robiłam, bo lubię lekką goryczkę, która jest prawie niewyczuwalna). Całośc ważymy i przekładamy do makutry (lub ceramicznej miski), dosypujemy 2,5 razy więcej cukru, niż ważą płatki, następnie dodajemy 2-3 łyżki soku z cytryny i zaczynamy ucieranie. Ucieramy i ucieramy, ąz zaczną boleć ręce, a płatki z cukrem i sokiem połaczą się w gęstą konfiturę, w której nie będzie czuć kryształków cukru (ok. 10-15 minut).
Całość przekładamy do czystych i suchych, wyparzonych słoiczków, szczelnie zakręcamy. Przechowujemy w lodówce!
Konfitury nie wychodzi zbyt dużo, dlatego jest taka cenna :-)
Zastanawiam się, jak szybko ją zużyję i czy doczeka do tłustego czwartku (nie boję się, że się popsuje :-)).
P.S. Przed nami krótkie wakacje, więc do poczytania wkrótce!
Składniki:
- płatki dzikiej róży (ważymy)
- cukier zwykły (2,5 razy tyle, ile ważyły płatki)
- 2-3 łyżki soku z cytryny
- makutra lub ceramiczna miska
- wałek do makutry lub zwykły
- czyste, wyparzone słoiczki
Przygotowanie:
Czytaj wyżej :-)
Od lat takie cudo robimy :) Jak byłam bajtel strasznie się krzywiłam, bo to nie taki dżem jak lubią dzieci. Teraz uwielbiam i to nie tylko do pączków w karnawale. Pozdrawiam ciepło i udanych wakacji zyczę :)
OdpowiedzUsuńU mnie się w domu takich cudów nie robiło. A już sobie wyobrażam ten boski zapach... :)
OdpowiedzUsuń