Torcik niedzielny, na który od dawna miałam ochotę.
Tak się ostatnio składa, że coraz mniej czasu mam na pisanie, a tak się dużo dzieje i chciałabym Wam o wszystkim opowiedzieć! Dobrze, że czasami mam chwilkę, aby zrobić zdjęcia, które czekają na komputerze na ujrzenie światła dziennego :-) Ale wszystkoi w swoim czasie; może zimą złapię oddech? :-)
Nawet nie wiem kiedy lato zamieniło się w chłodną jesień i zapach zimy w powietrzu...
Na osłodę i ogrzanie tych chłodnych dni upiekłam torcik z biszkoptami czekoladowymi przełożonymi kremem z mango, gruszką i pomarańczą, zwieńczony słodką bezą kawową.
Chciałam upiec tort minimalnie słodki, taki niemal na granicy słodkości, i udało się.
Biszkopty są mocno gorzko-czekoladowe, masa mało słodka, bo beza, zdobiąca wierzch, jest tu królową! I nadaje "tonu" wypiekowi :-)
Spróbujcie, poprawa humoru gwarantowana! :-)
Beza kawowa:
- 2 białka
- szczypta soli
- 100 g cukru
- 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
Białka ubić na sztywno z solą. Dodawać po łyżce cukru, ubijać do jego rozpuszczenia. Wmieszać kawę.
Wyłożyć na papier do pieczenia formując okrąg o średnicy niecałych 20 cm (podczas pieczenia lekko urośnie).
Suszyć w w130 C przez ok. 2 h.
Ostudzić.
Biszkopt czekoladowy:
- 3 jajka
- 50 g cukru trzcinowego
- 90 g gorzkiej czekolady Wedla
- 10 g kakao
- 10 g mąki ziemniaczanej
- 40 g mąki pszennej
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 2 tortownice o średnicy 20 cm
- papier do pieczenia Paclan
Jajka ubić z cukrem i szczyptą soli na białą i puszystą masę.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, lekko ostudzić (powinna pozostać lejąca).
Piekarnik włączyć, nagrzać do 180 C.
Do masy jajecznej wlać czekoladę, przesiać suche składniki, delikatnie wymieszać łopatką, aby masa pozostała napowietrzona.
Wyłożyć do tortownic wyłożonych papaierem do pieczenia.
Piec przez ok. 10-15 minut, aż patyczek wbity w środek ciasta będzie suchy.
Ostudzić na kratce kuchennej.
Masa owocowa:
- 1 gruszka
- 1 mango
- sok z 1 pomarańczy
- skórka otarta z 1/4 pomarańczy (dokładnie umytej i wyparzonej)
- 2-3 łyżki miodu
- 2 łyżeczki żelatyny namoczone w 2 łyżkach zimnej wody
- 250 ml śmietanki kremówki, mocno schłodzonej
Obraną gruszkę i mango pokroić, zalać sokiem pomarańczowym, dodać miód i zagotować.
Zmiksować, dodać skórkę pomarańczową i żelatynę. Wymieszać do jej rozpuszczenia.
Schłodzić w lodówce, aż będzie tężejąca.
Śmietanę ubić na prawie sztywno, wmieszać mus owocowy.
Poncz:
- 200 ml przegotowanej, chłodnej wody
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- 1 łyżka likier wiśniowego (opcjonalnie)
Wszystkie skłądniki wymieszać.
Złożenie:
Na paterę wyłożyć pierwszy blat czekoladowy, nasączyć ponczem. Przykryć połową kremu, drugim biszkoptem, również nasączonym. Następnie wyłożyć ostatnią porcję kremu i bezę.
Całość schłodzić przez 45 minut w lodówce.
Kroić ostrym nożem.
Smacznego!
Apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńBardzo efektowny torcik!
OdpowiedzUsuńCudowny, wręcz rozpustny tort! *_* Aż oczy mi się świecą :D
OdpowiedzUsuńŁał, wygląda niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się pięknie. Za beza nie przepadam ale wierzę że dobre jak dobrze wygląda; ). Pozdrowienia z kuchni Marlenity; )
OdpowiedzUsuń