Pamiętam je z dzieciństwa, pieczone przez babcię, kiedy jeszcze ciepłe znikały z piekarnika.
Chrupiące, z charakterystycznym "pustym" wnętrzem czekającym na wypełnienie słodkim kremem.
Sukcesem uzyskania takich idealnych eklerów jest gorąca temperatura piekarnika i dobrze połączone ciasto.
Aż trudno się oderwać od podglądania: pod wpływem temperatury ciasto prawie od razu puchnie i rośnie dwukrotnie (a przecież nie ma w składzie żadnych spulchniaczy!).
Po zrumienieniu zmniejszamy temperaturę, aby miało czas wyschnąć, tworząc chrupiącą skorupkę z pustym wnętrzem.
Lubię je wypełnione kremem budyniowym, słodzoną bitą śmietaną lub kremem czekoladowym (moje ukochane).
W sezonie letnim koniecznie ze świeżymi malinami, które świetnie smakują z czekoladą.
Polecam dla Łasuchów (takich jak ja) :-)
Składniki ciasta:
- 250 ml wody
- 100 g masła
- 100 g mąki pszennej
- szczypta soli
- 4 duże jajka
- dodatkowo: papier do pieczenia
Wodę zagotować z masłem i szczyptą soli.
Nie zdejmując z ognia do wrzącej wody przesiać mąkę i gotować całość przez ok. 2 minuty, ciągle mieszając drewnianą łyżką, dopóki masa nie stanie się jednolita i połączy w kulę (powinna też odchodzić od brzegów garnka).
Odstawić na 15 minut do lekkiego ostudzenia.
Piekarnik nagrzać do 220 ºC.
Następnie do masy kolejno wbijać jajka, miksując po każdym dodanym przez 2 minuty.
Gotową masę przełożyć do rękawa cukierniczego i wycisnąć 12 podłużnych eklerów (długość 7 cm i szerokość ok. 2 cm), zachowując odstęp ok. 3 cm pomiędzy nimi.
Wstawić do gorącego piekarnika i piec przez 20 minut.
Następnie zmniejszyć temperaturę i dopiec eklery w 160 ºC przez kolejne 20 minut.
Wyjąć na kratkę kuchenną i ostudzić.
Masa czekoladowa:
- 200 ml śmietanki 30% tł.
- 50 g białej czekolady
- 50 g gorzkiej czekolady
- 50 g mlecznej czekolady
- dodatkowo: 250 g świeżych malin
Czekolady połamać na małe kawałki i roztopić w kąpieli wodnej (kąpiel wodną opisałam przy przepisie na Tort Sachera).
Dodać śmietankę, podgrzewać razem w kąpieli do momentu połączenia, ostudzić.
Wstawić do lodówki i schładzać przez 2 godziny.
Przy pomocy miksera ubić na najwyższych obrotach przez ok. 2 minuty (do momentu, aż masa stanie się napowietrzona i jaśniejsza).
Eklery przeciąć wzdłuż, w połowie wysokości, bardzo ostrym nożem.
Do powstałych zagłębień włożyć masę czekoladową, ozdobić malinami i przykryć wierzchnią częścią ciasteczka.
Wierzch posypać cukrem pudrem i od razu podawać.
Smacznego!
Inspiracje: "Złota księga czekolady" praca zbiorowa (przepis na ciasto - zmodyfikowany)
Inspiracje: "Złota księga czekolady" praca zbiorowa (przepis na ciasto - zmodyfikowany)
Śliczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńboskie!
OdpowiedzUsuńteż dziękuję :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Ojej, są przecudne! :)
OdpowiedzUsuńSmak malin i czekolady to świetne uzupełnienie!
UsuńPozdrawiam serdecznie
ojej jakie słodkie maleństwa
OdpowiedzUsuńNo właśnie, takie słodziutkie maleństwa a tyle radości :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Rewelacja. Biegnę do ogródka nazrywać malin i biorę się za ten przepis.
OdpowiedzUsuńDaj znać jak Ci smakują :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Ale piękne, Basiu, jak ja bym sobie zjadła, a w domu ani malin ani... zresztą nie ważne.. . chciałabym takiego twojego eklerka i już!!! Wspaniałe!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie, bo bardzo chętnie bym Cię poczęstowała :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
rewelacja- piękne i na pewno przepyszne!
OdpowiedzUsuńWiesz kiedy czytam Twój tytuł bloga już się uśmiecham, a te eklerki , mmmmm, mniam:) U Geslerowej kiedyś jadłam eklerki z wódeczką w kremie;)
OdpowiedzUsuń