Są takie dni, kiedy bez końca wyliczam w myślach słodkości, jakie chciałabym upiec i zjeść.
Szkoda, że nie mam wtedy przy sobie nic do pisania, a wyjąć komórki nie wypada :-)
Bywają też takie, kiedy nie umiem określić, jakich nowych smaków chciałabym spróbować.
W chwilach niezdecydowania otwieram po prostu kuchenną szafkę i patrzę na nagromadzone tam "skarby" (i tu marzy mi się cała oddzielna spiżarnia z szafkami po sufit, wypełniona różnymi cudnymi smakami czekającymi na natchnienie, taka, jaką często można zobaczyć w Top Chef lub u Nigelli).
Tak więc miałam: słoik kremu czekoladowo-orzechowego, kakao, gorzką czekoladę i konfiturę malinową moje Mamy. Ze straganu owocowego przyniosłam świeżutkie jeżyny i maliny.
Rzut oka na ulubioną książkę, chwila na małe zmiany i pomysł gotowy :-)
Pyszne, cztery warstwy ciasta czekoladowego przełożone kremem czekoladowo-orzechowym i cienką warstwą kwaskowej w smaku konfitury.
Wierzch posypany kakao i, obowiązkowo, przytłoczony świeżością letnich owoców :-)
Polecam dla czekoladowych łasuchów!
Składniki:
(na 10 porcji ciasta)
- 100 g gorzkiej czekolady
- 200 g mąki pszennej, przesianej
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 3 duże jajka, białka i żółtka oddzielnie
- 80 g cukru
- 75 ml śmietanki 30 % tłuszczu
- 50 ml mleka
- papier do pieczenia
- 2 tortownice o średnicy 20 cm*
- masło do wysmarowania formy + odrobina mąki do posypania
Dno każdej z tortownic wyłożyć papierem do pieczenia, boki wysmarować masłem i posypać odrobiną mąki.
Gorzką czekoladę połamać, włożyć do naczynia i rozpuścić w kąpieli wodnej (kąpiel wodną opisałam przy przepisie na Tort Sachera). Ostudzić.
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia.
Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, odstawić na chwilę.
Żółtka przełożyć do miski, dodać cukier i zmiksować, aby masa stała się biała i puszysta (ok. 6 minut).
Do puszystych żółtek dodać mąkę z proszkiem do pieczenia, mleko, śmietankę, czekoladę.
Wymieszać mikserem na niskich obrotach przez ok. 1 minutę.
Wyłączyć mikser. Do masy dodać połowę ubitych na sztywno białek, delikatnie wymieszać łyżką. Następnie wmieszać pozostałe białka, uważając, aby masa pozostała puszysta.
Tak przygotowane podzielić na pół i przełożyć do przygotowanych wcześniej tortownic.
Piekarnik włączyć i ustawić temperaturę 200 ºC.
Wstawić tortownice i piec przez 25 minut.
Następnie zmniejszyć temperaturę do 150 ºC i piec przez następne 15 minut.
Przed wyjęciem sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest upieczone.
Ciasta ostudzić na kratce kuchennej.
Każde z nich przekroić poziomo na dwie części.
Masa czekoladowo-orzechowa:
- 180 ml śmietanki 30 % tłuszczu
- 300 g kremu czekoladowo-orzechowego dobrej jakości (użyłam Nutelli)
- 70 g masła
- dodatkowo:
- 3 łyżki konfitury malinowej, najlepiej domowej
- 2 łyżki kakao w proszku (do posypania wierzchu)
- świeże maliny i jeżyny
Śmietankę zagotować w rondelku z grubym dnem. Zestawić z ognia, dodać krem czekoladowo-orzechowy i masło, bardzo dokładnie wymieszać (składniki bardzo szybko łączą się tworząc jednolity płyn).
Ostudzić i wstawić do lodówki na 1 godzinę (w tym czasie masa gęstnieje).
Złożenie tortu:
Na paterę wyłożyć pierwszy blat ciasta, posmarować 1 łyżką konfitury, na to wyłożyć 1/4 część kremu, przykryć drugim krążkiem ciasta.
Wierzch ponownie posmarować konfiturą i kremem, przykryć trzecim blatem ciasta.
Wierzch posmarować konfiturą, następnie kremem, nakryć ostatnim blatem ciasta.
Wierzch i boki posmarować pozostałym kremem.
Wstawić do lodówki do całkowitego schłodzenia.
Przed podaniem wierzch posypać kakao i ozdobić świeżymi owocami.
Tort najlepszy jest wyjęty z lodówki na 20 minut przed jedzeniem; wtedy ciasto staje się miękkie, a masa cudnie rozpływająca w ustach.
Dobrze kroi się je nożem wyjętym z gorącej wody.
Smacznego!
* nie mam dwóch takich samych tortownic, dlatego użyłam jednej nieznacznie większej, a po upieczeniu i ostudzeniu ciasto okroiłam dookoła, aby miało średnicę 20 cm.
Inspiracje: "Złota księga czekolady" praca zbiorowa (przepis i sposób przygotowania zmodyfikowany i lekko odchudzony)
Piękny torcik i jeszcze piękniejsze zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
cudowny torcik:) Słodka masa i czekoladowe ciasto przełamane kwaskowymi owocami- genialne!
OdpowiedzUsuńMaliny niesamowicie tu pasują :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Basiu, Ty wiesz, że podziwiam Twój talent i chylę Tobie czoła;) Wspaniały torcik! Cudny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Jest mi niezwykle miło :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo efektowny torcik!
OdpowiedzUsuńA takie dni tez mam. Ostatnio praktycznie codziennie - staram sie unikac slodyczy, ale nie zmienia to faktu, ze na okraglo o nich mysle :)
O, to nie jestem sama w moim uwielbieniu do słodkiego! :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Basiu, Basiu! mistrzowski tort! piękny.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńDla zachęty powiem, że nie natrudziłam się zbytnio przy nim :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Piękny ! Musi smakować bosko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, smakuje oryginalnie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Śliczny i apetyczny torcik :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) połączenie malin i czekolady po raz kolejny górą!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Wcale się nie dziwię, że dużo zdjęć! Jak coś tak wygląda to nie można marnować okazji :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Po prostu nie mogłam się zdecydować na to, żeby jakieś usunąć...
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Jakie pysznosci! I ja dopiero Cie odkrylam? Bede tutaj czesto zagladac. Ten tort wyglada bosko.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Zakochałam się w tym torcie. Czekolada, owoce, ideał. Zdjęcia przecudowne. Na samą myśl nabieram ochoty na coś słodkiego.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru