Pamiętam je z dzieciństwa...tego smaku nie da się zapomnieć :-)
Godzinami gotowane mleko z cukrem stawało się w końcu karmelowe i ciągnące, Babcia dodawała wtedy odrobinę masła i olejek rumowy i przekładała opłatki waflowe.
Najbardziej chrupiące były te jeszcze ciepłe wafelki, kiedy masa niemal z nich spływała :-)
Moja wersja jest wersją szybką; zastanawiałam się, czy przepis nie jest zbyt banalny i prosty, jednak po ogromnym sukcesie domowych racuchów z jabłkami wiem, że każdy z nas szuka tych zapomnianych już niekiedy smaków.
Wystarczy opakowanie chrupiących wafli, puszka gotowej masy kajmakowej, czekolada i orzechy. Wykonanie jest bardzo proste, a ile przy tym zabawy :-)
I porcja otrzymanych łakoci zachwyci!
Gorąco polecam wszystkim!
Na zawsze zapomnicie o kupnych wafelkach!
Składniki:
- puszka gotowej masy kajmakowej (najlepsza jest taka bez dodatków zagęszczających)
- 50 g gorzkiej czekolady
- 25 g zmielonych pistacji
- 25 g zmielonych orzechów włoskich
- dodatkowo:
- 1 opakowanie suchych wafli (ok. 4-5 opłatków)
- ok. 150 g czekolady (w zależności od wielkości wafelków)
- 100 g orzechów włoskich lub pistacji, drobno pokrojonych, do obtoczenia boków
Masę kajmakową przełożyć do rondla, dodać połamaną czekoladę i postawić na małym ogniu.
Ciągle mieszając podgrzewać tylko do roztopienia czekolady, dokładnie wymieszać i ostudzić.
Dodać zmielone orzechy, jeszcze raz wymieszać.
Posmarować poszczególne opłatki waflowe, złożyć.
Gotowy wafel zawinąć w papier śniadaniowy i włożyć między dwie deseczki.
Położyć płasko, a wierzch obciążyć, np. książkami.
Zostawić tak na ok. 1 godzinę.
Po tym czasie pokroić na dowolnej wielkości wafelki.
Ozdabianie:
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (przełożyć do miski i ustawić nad garnkiem z wrzącą wodą w taki sposób, aby woda nie dotykała miski). Stopić, lekko ostudzić.
Zanurzać w niej brzegi wafelków, chwilę czekając, aby nadmiar czekolady spłynął.
Następnie posypać pokruszonymi orzechami.
Odkładać na papier pergaminowy do zastygnięcia czekolady.
Smacznego!
Rzeczywiście ....smakowity powrót do dzieciństwa :)!
OdpowiedzUsuńAle ładne, fajne na prezent :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się nimi objadam - fikam ;-) i zastanawiam się czy zostawić coś dla Męża...? :) Pyszne! Pomysł z posypką orzechową jest genialny! Musze sobie to zapamiętać i zrobić tak np. na Święta bo w ten sposób zwykłe wafle wyglądają bardzo wytwornie.
OdpowiedzUsuńAle pięknie wyglądają! Super pomysł :D
OdpowiedzUsuńWafelki rewelacyjne, bardzo apetycznie wyglądają. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTakie domowe słodycze są super ! I jakie piękne :)
OdpowiedzUsuńschrupałabym jednego:)pysznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! wyglądają pysznie:)
OdpowiedzUsuńoch jakie śliczne! pyszności!
OdpowiedzUsuńJakie piękna, aż szkoda jeść :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo kusząco :]
OdpowiedzUsuńRewelacja! Takie domowe wafelki muszą być super :)
OdpowiedzUsuńach jak pięknie ozdobione!:) palce lizać!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Niekiedy to co najprostsze jest najlepsze :). A te wafelki wyglądają baaaardzo smakowicie :)!
OdpowiedzUsuń