Takiej chałki jeszcze nigdy wcześniej nie piekłam, dlatego nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła spróbować rezultatu przygotowania domowego karmelu i dodania go do wyrastającego ciasta.
Gdy tylko wyjęłam wypiek z piekarnika uszczknęłam kawałek gorącego jeszcze ciasta i już wiedziałam, że było warto.
Nuta karmelowa nie jest przytłaczająca, ale wyczuwalna, szczególnie w zapachu.
Ciasto pięknie wyrasta i nie jest pracochłonne (niech Was nie przeraża przygotowanie karmelu - zajmuje to ok. 5 minut, a wprowadza dużo odmiany).
Wierzch, zamiast kruszonką, posypałam płatkami migdałowymi, które po zrumienieniu zyskują nowy wymiar smaku!
Sposób zaplatania chałki opisałam i sfotografowałam przy okazji chałki maślanej z migdałową kruszonką, zapraszam do obejrzenia tutaj.
Zdecydowanie polecam, szczególnie wielbicielom chałek :-)
Z okazji dzisiejszego Dnia Babci przekazuję swój prezent, który tak bardzo kojarzy mi się właśnie z Jej osobą :-)
Składniki ciasta drożdżowego:
(na 2 mniejsze lub 1 dużą chałkę)
- 125 g cukru
- 2 łyżki wody
- 120 g masła
- 1/4 szklanki mleka
- 500 g mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 1/4 szklanki mleka (w zależności od wilgotności mąki)
- 35 g świeżych drożdży
- 1 jajko
- 2 żółtka
- 1/2 łyżeczki soli
- dodatkowo:
- 1 jajko do posmarowania wierzchu
- ok. 25 g płatków migdałowych do posypania
- papier do pieczenia
Do rondelka z grubym dnem wsypać cukier, dodać 2 łyżki wody i całość postawić na dużym ogniu, od czasu do czasu potrząsnąć rondelkiem mieszając w ten sposób cukier.
Podgrzewać do momentu, aż cukier się stopi, a następnie skarmelizuje, czyli uzyska kolor miodu wielokwiatowego (należy ciągle obserwować mieszankę, gdyż kolor zmienia się w oka mgnieniu). Od razu, ostrożnie, bo karmel jest baaardzo gorący i może pryskać, dodać masło i podgrzewać dalej, aż masło się stopi i możliwe będzie jego wmieszanie do karmelu.
Zdjąć z ognia i wlać 1/4 szklanki mleka, całość wymieszać, aby powstała jednolita mieszanina (pięknie pachnąca karmelkami znanej firmy). Ostudzić do letniej temperatury.
Mieszanina powinna mieć taki kolor:
W międzyczasie do 1/4 szklanki letniego mleka dodać drożdże, wymieszać i odstawić na 10 minut, aby drożdże zaczęły pracować.
Podgrzewać do momentu, aż cukier się stopi, a następnie skarmelizuje, czyli uzyska kolor miodu wielokwiatowego (należy ciągle obserwować mieszankę, gdyż kolor zmienia się w oka mgnieniu). Od razu, ostrożnie, bo karmel jest baaardzo gorący i może pryskać, dodać masło i podgrzewać dalej, aż masło się stopi i możliwe będzie jego wmieszanie do karmelu.
Zdjąć z ognia i wlać 1/4 szklanki mleka, całość wymieszać, aby powstała jednolita mieszanina (pięknie pachnąca karmelkami znanej firmy). Ostudzić do letniej temperatury.
Mieszanina powinna mieć taki kolor:
W międzyczasie do 1/4 szklanki letniego mleka dodać drożdże, wymieszać i odstawić na 10 minut, aby drożdże zaczęły pracować.
Jajko ubić z żółtkami, odstawić.
Mąkę przesiać do dużej miski, dodać sól, rozczyn drożdżowy, masę jajeczną i karmelową.
Całość wyrabiać przez ok. 10 minut, aż ciasto stanie się elastyczne i będzie lśniące.
W razie potrzeby dodać odrobinę mąki lub mleka (ja dodałam odrobinę więcej mleka).
Ciasto wyłożyć na podsypaną mąką stolnicę, podzielić na 2 części, następnie każdą z nich na 6 części (na jedną chałkę potrzebujemy 6 wałków) - jeśli lepimy jedną chałkę to ciasto dzielimy na 6 części i formujemy wałki, następnie splatamy.
Sposób przygotowania chałki przedstawiłam tutaj.
Sposób przygotowania chałki przedstawiłam tutaj.
Z każdej uformować wałek o długości ok. 25 cm. Połączyć ze sobą 6 wałków (tak jak na zdjęciu nr 1), ułożyć obok siebie, tworząc 2 grupy.
Następnie wałek położony po zewnętrznej prawej stronie przełożyć "za miedzę", to samo robiąc z wałkiem położonym po zewnętrznej lewej stronie (i znowu otrzymamy 2 grupy, w każdej 3 wałki).
Zaplatać w ten sposób aż do zaplecenia całości.
W ten sam sposób przygotować drugą chałkę (z tą będzie już łatwiej, obiecuję).
Następnie wałek położony po zewnętrznej prawej stronie przełożyć "za miedzę", to samo robiąc z wałkiem położonym po zewnętrznej lewej stronie (i znowu otrzymamy 2 grupy, w każdej 3 wałki).
Zaplatać w ten sposób aż do zaplecenia całości.
W ten sam sposób przygotować drugą chałkę (z tą będzie już łatwiej, obiecuję).
Układać na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, w odległości ok. 10 cm między chałkami, ponieważ urosną podczas pieczenia.
Przykryć folią i ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 30 minut.
Po tym czasie wierzch delikatnie posmarować jajkiem, następnie posypać płatkami migdałowymi.
Wstawić do nagrzanego do 160 ºC piekarnika i piec przez ok. 20-25 minut, aż chałki będą złote z wierzchu (w przypadku pieczenia jednej dużej chałki czas wydłużyć do ok.35-40 minut).
Odstawić na kratkę kuchenną do ostygnięcia.
O mniam, wygląda super:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chałki! Karmelowa musi smakować obłędnie! Już od dobrych kilku miesięcy zabieram się za upieczenie chałki :)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Basiu!
Ojojoj, ja uwielbiam chałki. Koniecznie muszę spróbować
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten dodatek karmelu. Chałki uwielbiam wszytskie, ale taka domowa nie ma sobie równych.
OdpowiedzUsuńWspaniała:-), czas pomyśleć o jej upieczeniu:-)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda, kocham migdały!
OdpowiedzUsuńpo karmelu mam do dzisiaj małą bliznę na dłoni, rzeczywiście trzeba być ostrożnym! ale chałka wygląda cudownie :))
OdpowiedzUsuńTaka chałka z dodatkiem karmelu musi być przepyszna ;) Cudnie wyrosła!
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam ciasto drożdżowe to ty nie masz pojęcia...a ten karmel dodatkowo podkręca smak
OdpowiedzUsuńChciałabym dostać taki prezent! Z masełkiem <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się idea karmelowej chałki podoba - zapisuję do wypróbowania, koniecznie!
OdpowiedzUsuńZastosowałam dziś wersję dla leniwców - 3 wałkowy warkocz :) Smaku na szczęcie to nie zmieniło, chałka jest obłędna!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio stosuję tylko wersję dla leniwców :-) Często dorzucam namoczone rodzynki i morele lub suszone śliwki. Polecam też dodatek kandyzowanej skórki pomarańczowej i migdały.
UsuńGdybyście bliżej mieszkali to szukałabym pretekstu, aby stanąć przed Waszymi drzwiami :-)
Smacznego!
Basia