Prawdziwie francuskie brioszki z kremem waniliowym i rodzynkami.
Całkiem podobne jadłam w jednej z kawiarni w małym, ale ślicznym miasteczku Beauvais. Wiadomo, że te domowe są lepsze, bo można ich skosztować tak szybko, jak tylko "wyskoczą" z piekarnika.
Samo ciasto nie jest zbyt słodkie, dlatego konieczny jest tu krem i słodziutkie rodzynki.
Dla mnie bomba! Wymarzone śniadanie ze szklanką kakao.
Wieczorem dnia poprzedzającego pieczenie przygotować ciasto, krem i namoczyć rodzynki
Składniki ciasta:
(na 20 bułeczek)
- 500 g mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 2 łyżki letniej wody
- 7 g (opakowanie) suchych drożdży
- 50 g cukru
- 1 i 1/2 łyżeczki soli
- 5 jajek
- 240 g niesolonego masła, bardzo miękkiego
Drożdże wymieszać z ciepłą wodą i łyżeczką cukru, odstawić na 10 minut (drożdże powinny zacząć "pracować").
W międzyczasie mąkę przesiać do miski, dodać sól, rozczyn drożdżowy, cukier i jajka.
Całość bardzo dokładnie wyrobić ręką (lub mikserem z hakami do wyrabiania ciasta drożdżowego), aż będzie gładkie (może się kleić do ręki, ale takie ma być).
Przykryć folią i ściereczką i odstawić na 2 godziny w ciepłe miejsce, aby podwoiło objętość.
Po tym czasie partiami dodawać miękkie masło, mieszając ręką lub miksując. Kolejną porcję masła dodawać dopiero po wchłonięciu przez ciasto poprzedniej.
Miskę z ciastem szczelnie przykryć folią i pokrywką.
Wstawić do lodówki na dwie godziny. Po tym czasie uderzyć w nie pięścią (aby pozbyć się pęcherzyków powietrza).
Ponownie szczelnie przykryć i zostawić w lodówce na całą noc.
Krem Patissiere:
- 250 ml mleka
- 1 łyżeczka pasty waniliowej (lub cukru wanilinowego)
- 3 żółtka
- 50 g cukru
- 2 łyżki maki ziemniaczanej
Połowę mleka zagotować w rondlu o grubym dnie z cukrem i pastą waniliową (lub cukrem wanilinowym).
W międzyczasie w misce resztę mleka wymieszać z żółtkami i mąką ziemniaczaną.
Gorące mleko przelać do miski z pastą żółtkową i dokładnie wymieszać, aby nie było grudek.
Z powrotem przelać do rondla i postawić na ogień, zagotować. Gotować przez ok. 1 minutę, ciągle mieszając (masa łatwo się przypala).
Przelać do czystej miski, przykryć folią, ostudzić i wstawić do lodówki.
Dodatkowo:
- 100 g rodzynek (użyłam królewskich)
- 3 łyżki rumu
- 1 łyżeczka cynamonu (opcjonalnie)
- jajko do posmarowania wierzchu bułeczek
- papier do pieczenia
Rodzynki opłukać wrzącą wodą, osuszyć. Przełożyć do czystego słoiczka, zalać rumem. Słoiczek szczelnie zakręcić i odstawić do lodówki na całą noc.
Wykonanie:
Ciasto wyjąć z lodówki i rozwałkować na stolnicy podsypanej mąką na prostokąt o wymiarach ok. 30 cm x 40 cm. Całość posmarować kremem, wierzch posypać odsączonymi z rumu rodzynkami i posypać cynamonem.
Zwinąć w rulon (wzdłuż dłuższego boku) i pokroić ostrym nożem na 20 części.
Każdą z nich rozłożyć płasko na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, aby zwoje były widoczne z wierzchu.
Przykryć folią i ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 90 minut.
Po tym czasie wierzch bułeczek delikatnie posmarować jajkiem.
Wstawić do nagrzanego do 190 ºC piekarnika i piec przez ok. 20-25 minut, aż brioszki będą złote z wierzchu.
Oj rzeczywiście wyglądają bardzo apetycznie! Jeszcze z tą szklanką kakao, to już całkowicie nabrałam na nie ochoty ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i chciałabym zaprosić Cie do dodanie swojego bloga na listę Top Blogi na stronie znajdzprzepisy.pl.
Byłyby mi bardzo miło, jakby i Twoje przepisy znalazły się u nas oraz trafiły do jeszcze większego grona użytkowników :)
Życzę miłego weekendu!
Śliczniutkie i smaczniutkie...aż mi zaburczało w brzuchu:)
OdpowiedzUsuńWyglądają tak pięknie i apetycznie, że gdyby tak się dało to włożyłabym rękę w monitor i wzięła sobie jedną do kawy. :)
OdpowiedzUsuńOj śliczne są :))
OdpowiedzUsuńRobiłam je kiedyś, są przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają, a dodatek rodzynek to świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuń