Dla wszystkich, którzy znudzili się już zwykłą pizzą i chcą spróbować czegoś nowego!
Idealne dla wszystkich kibicujących dobrej piłce nożnej, bo zgrabny kawałek tego przysmaku łatwo zmieści się w jednej dłoni :-)
Korzystam jeszcze z sezonu na zielone szparagi, choć coraz mniej ich widzę na straganach - to znak, że czas nacieszyć się nimi, zanim znikną na cały rok.
Ciasto na pizzę wzbogaciłam świeżymi ziołami, o które nie trudno o tej porze roku, może nawet macie takie na swojej działce/balkonie. Sos pomidorowy powstał w 2 minuty, dzięki temu, że w szafce zawsze mam zapas dobrego koncentratu pomidorowego Pudliszki (wiadomo, że ma 1001 zastosowań w kuchni, a tu jest wprost niezbędny).
Do tego pesto ze szparagów z tego przepisu (możecie też użyć swojego ulubionego), polska, dojrzewająca szynka (lepsza od parmeńskiej, a na dodatek dwa razy tańsza), grillowane zielone szparagi i cebulka. Zapomniałabym o mozzarelli i "Bursztynie" :-)
Zdecydowanie polecam!
Składniki ciasta:
( 2 wieńce o średnicy ok. 24 cm)
( 2 wieńce o średnicy ok. 24 cm)
- 470 g mąki pszennej
- 130 g mąki pełnoziarnistej pszennej (można zastąpić mąką pszenną)
- 40 g świeżych drożdży
- 375 ml wody źródlanej (1 i 1/2 szklanki)
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki miękkiego masła
- łyżeczka soli
- 2 łyżeczki cukru
- łyżka drobno pokrojonego oregano i bazylii (można użyć suszonych, po 1 łyżeczce)
- łyżeczka drobno pokrojonego tymianku (można użyć suszonego, 1/2 łyżeczki)
- pół łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
- odrobina oleju do posmarowania wieńców przed pieczeniem
Wodę lekko podgrzać, aby była letnia.
Dodać do niej cukier i drożdże, wymieszać i odstawić na 10 minut (drożdże powinny zacząć pracować).
Do dużej miski przesiać mąki, dodać oliwę, masło, sól, rozczyn i przyprawy.
Wyrobić ciasto przez ok. 10 minut (powinno odstawać od brzegów naczynia).
Uformować kulę, wierzch posmarować oliwą , odłożyć do miski.
Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (ok. 1 godzinę).
Wyrośnięte ciasto podzielić na 2 części.
Każdą z nich wyrobić krótko na wysypanej mąką stolnicy, rozwałkować na prostokątny placek (ok. 25 cm x 35 cm). Cienko posmarować połową sosu pomidorowego i połową pesto.
Na to położyć połowę pozostałych składników. Zwinąc wzdłuż dłuższego boku, skleić brzegi.
Uformować wieniec, łącząc ze sobą końce wałka.
Wyłożyć na wyłożoną papierem do pieczenia blachę. W ten sam sposób przygotować drugi wieniec.
Przykryć ściereczką i odstawić na 25 minut do wyrośnięcia.
W międzyczasie piekarnik rozgrzać do 250 ºC.
Po tym czasie wierzch wieńców naciąc bardzo ostrym nożem, tworząc wzór kratki.
Wierzch delikatnie posmarować oliwą.
Włożyć do gorącego piekarnika i piec przez ok. 30-35 minut, aż wieńce będą wyraźnie złociste.
Podawać ciepłe, choć dobrze smakują także na zimno.
Sos pomidorowy:
- słoiczek koncentratu pomidorowego Pudliszki
- 5 łyżek oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
Wszystko dokładnie wymieszać.
Składniki dodatkowe:
- pęczek zielonych szparagów *
- 1 cebula pokrojona w cienkie piórka (dodać 1/4 łyżeczki soli, wymieszać)
- 200 g szynki dojrzewającej, w cienkich plasterkach
- 2 kulki mozzarelli (125 g każda), pokrojona w plasterki
- 100 g sera "Bursztyn", startego na grubej tarce
- ok. 100 g pesto ze szparagów (lub innego ulubionego)
Przygotować szparagi: oderwać zdrewniałe końcówki, pozostałe części umyć i osuszyć na papierowym ręczniku.
Patelnię grillową rozgrzać, ułożyć na niej szparagi, wierzch docisnąć (ja to zrobiłam garnkiem z wodą) i grillować z obu stron przez ok. 3 minuty (lub krócej, do momentu, aż będą ładnie zrumienione i nie surowe). Odłożyć na deskę, ostudzić i pokroić na 1 cm kawałki.
* Kupując je warto zwrócić uwagę, czy są jędrne i ciemno zielone. Wierzchołki powinny być ściśle zamknięte a końcówki wilgotne. Dwa szparagi pocierane o siebie powinny lekko skrzypieć.
Wg mnie zielone są zdecydowanie smaczniejsze od białych.
Posiadają wrażliwy wierzchołek oraz zdrewniały, niejadalny koniec. Zdrewniałą część łatwo się odrywa (przełamując ok. 1/4 końcówki, zdrewniała część sama się złamie pod naciskiem dłoni). Nie trzeba ich obierać.
Zdrewniałe końce mogą być wykorzystane do ugotowania wywaru do zupy.
Smacznego!
Wg mnie zielone są zdecydowanie smaczniejsze od białych.
Posiadają wrażliwy wierzchołek oraz zdrewniały, niejadalny koniec. Zdrewniałą część łatwo się odrywa (przełamując ok. 1/4 końcówki, zdrewniała część sama się złamie pod naciskiem dłoni). Nie trzeba ich obierać.
Zdrewniałe końce mogą być wykorzystane do ugotowania wywaru do zupy.
Smacznego!
Fajna opcja na wieczorne siedzenie :D
OdpowiedzUsuń