Jeden z moich ulubionych deserów.
Niezwykle delikatny, ale i szykowny :-)
Dzięki połączeniu z masą czekoladową i wiśniami zyskał nowego wymiaru, tego świątecznego!
A przecież zazwyczaj nie mamy co zrobić z pozostałymi białkami. Od kiedy przeczytałam u Nigelli, że przechowuje je w zamrażarce, dopóki nie uzbiera się ilość odpowiednia do przygotowania tego deseru, też tak robię.
Bezy można upiec dzień wcześniej, a na chwilę przed podaniem deseru napowietrzyć masę i już gotowe.
Zdecydowanie polecam!
W sezonie owocowym warto spróbować wersji z truskawkami.
Bezy (8 sztuk, czyli 4 minitorciki):
- 320 g cukru
- białka z 5 jaj
- szczypta soli
- 1 łyżeczka pasty waniliowej
- 1 łyżka octu winnego
- 1 łyżka mąki kukurydzianej
- papier do pieczenia
Białka
ubić na sztywno ze szczyptą soli, dodawać po łyżce cukier i ciągle
ubijać, dopóki masa nie stanie się sztywna i błyszcząca (cukier powinien
się rozpuścić).
Dodać ocet, pastę waniliową i mąkę kukurydzianą, dokładnie, ale delikatnie wymieszać na najmniejszych obrotach miksera.
Piekarnik nagrzać do temperatury 160 ºC.
Na
papierze do pieczenia narysować ołówkiem 8 kół o średnicy ok. 10 cm,
oddalonych od siebie o 5 cm. Położyć na blachę do pieczenia.
Masę podzielić na 8 części. Każdą z nich wyłożyć na papier z narysowanymi kołami, łyżką zrobić wzniesienia z piany.
Wstawić do gorącego piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 120 ºC.
Piec, a raczej suszyć bezy przez ok. 1,5 godziny (do momentu uzyskania chrupkości).
Piekarnik wyłączyć, uchylić drzwiczki i pozostawić bezy na kolejne 30 minut.
Ostudzić na kratce kuchennej.
Delikatnie, podważając nożem, zdjąć bezy.
Można je przechowywać w szczelnym pojemniku przez ok. tydzień.
Można je przechowywać w szczelnym pojemniku przez ok. tydzień.
Masa czekoladowa:
- 75 g czekolady gorzkiej
- 75 g czekolady mlecznej
- 200 ml śmietanki tortowej (30% tłuszczu)
- 2 łyżki likieru lub wódki wiśniowej (można pominąć, jeśli wersja ma być bezalkoholowa)
Dodatkowo:
- mały słoiczek wydrylowanych wiśni, odsączonych z zalewy
- 2 łyżki likieru lub wódki wiśniowej (można pominąć, jeśli wersja ma być bezalkoholowa)
Wiśnie przełożyć do słoika, zalać likierem i pozostawić na 2 godziny (można na całą noc).
Czekolady połamać na małe kawałki i roztopić w kąpieli wodnej (kąpiel wodną opisałam przy przepisie na Tort Sachera).
Czekolady połamać na małe kawałki i roztopić w kąpieli wodnej (kąpiel wodną opisałam przy przepisie na Tort Sachera).
Dodać śmietankę, podgrzewać razem w kąpieli do momentu połączenia, ostudzić.
Wstawić do lodówki i schładzać przez 2 godziny (można na całą noc).
Dodać zimny likier, wymieszać.
Przy pomocy miksera ubić na najwyższych obrotach przez ok. 2 minuty (do momentu, aż masa stanie się napowietrzona i jaśniejsza).
Od razu przygotować deser;
na wierzchu mini bezy wyłożyć łyżką porcję masy i wiśni, przykryć drugą bezą.
Ponownie wyłożyć łyżkę masy i odrobinę wiśni.
W ten sam sposób przygotować pozostałe minitorciki.
Ponownie wyłożyć łyżkę masy i odrobinę wiśni.
W ten sam sposób przygotować pozostałe minitorciki.
i ten krem.. i bezy chrupiące..
OdpowiedzUsuńcudo!
Uwielbiam bezy, a nigdy sama nie piekłam. :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo elegancko:-)
OdpowiedzUsuńIdealne! Kusisz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńco za cudeńka, może się skusze, bo mam kilka białek w zamrażalniku :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie bezowe przekładańce :)
OdpowiedzUsuń