Kolejna propozycja na ostatnie dni karnawału: po kruchych faworkach, najlepszych delikatnych pączkach z nadzieniem wiśniowo-różanym i amerykańskich donatach.
Tym razem chciałam spróbować czegoś nowego, ponieważ smak klasycznych pączków znam i ubóstwiam ponad wszystko.
I tak wybór padł na pączki piwne (smaku piwa nie czuć po usmażeniu ciastek), z dodatkiem cynamonu, gałki muszkatołowej, skórki z cytryny i pomarańczy. Do tak doprawionego ciasta świetnie wpasowała się domowa marmolada jabłkowa (możecie użyć swojej ulubionej, ważne, żeby była to marmolada twarda, nie rozlewająca się podczas smażenia. Można też pączki nadziać po usmażeniu - w takim przypadku wypełnieniem mogą być konfitury zmiksowane na mus).
Wierzch tylko lekko oprószony cukrem pudrem, ponieważ nie trzeba nic więcej.
Całkiem udana ta próba!
Polecam!
Rozczyn:
- 50 g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 1/4 szklanki letniego mleka
Ciasto:
(na ok. 25 pączków)
- 500 g mąki pszennej (użyłam tortowej typ 450)
- szczypta soli
- 3/4 szklanki jasnego piwa (w zależności od wilgotności mąki, dodałam odrobinę więcej)
- 50 g cukru
- 40 g masła
- 1 jajko
- 3 żółtka
- 1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią (lub cukru wanilinowego)
- 1/3 łyżeczki mielonego cynamonu
- 1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
- odrobina skórki otartej z wyparzonej cytryny i pomarańczy (bez białych części)
- dodatkowo:
- mąka do podsypywania stolnicy
- ulubiona marmolada (która jest twarda i nie rozpływa się podczas pieczenia i smażenia, użyłam jabłkowej)*
- tłuszcz do smażenia (olej rzepakowy lub smalec wymieszany z olejem lub sam smalec)
- papier do pieczenia
Wszystkie składniki ciasta powinny mieć temperaturę pokojową, dzięki czemu ciasto pięknie wyrośnie i będzie pulchne.
Rozczyn: do mleka dodać cukier i drożdże, dokładnie wymieszać.
Rozczyn: do mleka dodać cukier i drożdże, dokładnie wymieszać.
Odstawić w ciepłe miejsce na 15 minut (w tym czasie powinny zacząć pracować).
Masło roztopić, ostudzić do temperatury pokojowej (nie może być gorące).
Jajko i żółtka ubić razem z cukrem na puszystą pianę.
Masło roztopić, ostudzić do temperatury pokojowej (nie może być gorące).
Jajko i żółtka ubić razem z cukrem na puszystą pianę.
Mąkę przesiać do dużej miski, dodać szczyptę soli, cukier wanilinowy lub z prawdziwą wanilią, rozczyn, żółtka wymieszane z jajkiem i cukrem, cynamon, gałkę, skórki cytrusów i piwo.
Całość wyrabiać przez ok. 10 minut, aż ciasto stanie się elastyczne i będzie lśniące (może się wydawać zbyt rzadkie, ale takie ma być, nie może natomiast być lejące).
W razie potrzeby dodać odrobinę mąki lub mleka.
Wlać rozpuszczone i ostudzone masło i ponownie dobrze wyrobić (ok. 5 minut, aż będzie odchodziło od ręki i brzegów miski).
Wlać rozpuszczone i ostudzone masło i ponownie dobrze wyrobić (ok. 5 minut, aż będzie odchodziło od ręki i brzegów miski).
Miskę z ciastem przykryć wilgotną ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu na ok. 1 godzinę (lub do podwojenia objętości).
Po tym czasie wyłożyć na posypaną mąką stolnicę i podzielić na 25 części (starając się nie dodawać zbyt dużo mąki).
Z każdej uformować kulkę i lekko ją spłaszczyć. Na środek położyć odrobinę marmolady. Skleić, zamykając nadzienie w środku, uformować kulkę.
Odkładać na stolnicę lub tackę wyłożoną papierem do pieczenia i lekko wysypanej mąką (pączki będą rosnąć, dlatego warto zachować odstęp między nimi ok. 5 cm).
Przykryć ściereczką i odstawić na 30 minut w ciepłe miejsce (w tym czasie powinny podwoić objętość).
(Można też uformować kulki z ciasta i nie napełniać ich nadzieniem przed smażeniem. Po usmażeniu i ostygnięciu, za pomocą szprycy z długą końcówką, można je napełnić marmoladą, gładkim musem z ulubionej konfitury lub dowolnym innym nadzieniem).
W międzyczasie w dużym garnku lub frytkownicy rozgrzać tłuszcz (można użyć termometru cukierniczego, aby zmierzyć temp 175 ºC - jeśli go nie mamy to najlepiej, przed smażeniem pączków, zrobić próbę z odrobiną ciasta wrzuconego na rozgrzany tłuszcz. Ciasto nie może się zbyt szybko smażyć i palić, ale nie może też "zalegać" na dnie garnka z tłuszczem nie smażąc się).
Smażyć na średnim ogniu przez ok. 1,5 - 2 minuty z każdej strony (ja smażę po 4 pączki na raz, aby miały miejsce do wyrośnięcia w garnku i nie sklejały się, po usmażeniu pierwszej partii studzę pączki i sprawdzam, czy środek nie jest surowy).
Wyławiać na talerz wyłożony ręcznikiem kuchennym, aby odciekły z nadmiaru tłuszczu.
Odstawić na kratkę kuchenną do ostygnięcia.
Przed podaniem posypać cukrem pudrem lub ozdobić lukrem.
* Marmolada używana do nadziewania pączków powinna mieć temperaturę pokojową, dzięki czemu pączki będą pięknie wyrastać. Warto też dokładnie zakleić nadzienie w środku pączków, aby nie pękały podczas smażenia
* Marmolada używana do nadziewania pączków powinna mieć temperaturę pokojową, dzięki czemu pączki będą pięknie wyrastać. Warto też dokładnie zakleić nadzienie w środku pączków, aby nie pękały podczas smażenia
Smacznego!
Inspiracje: Magazyn "Kuchnia" 2'2010 (przepis i sposób przygotowania zmodyfikowany)
Idealne! Pychotka!
OdpowiedzUsuńile mleka
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle przepysznie ! Na piwie jeszcze nie robiłam, ale wyglądają cudnie i bardzo smakowicie ! Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwyglądają obłędnie ;D
OdpowiedzUsuńOstatnio pewien klient w sklepie kupował piwo i drożdże do pączków..a ja byłam zdziwiona..pączki z piwem? miał przynieść przepis..i nie przyniósł....No i chyba jeszcze dziś wypróbuję Z Twojego przepisu...[zostało co prawda jeszcze kilka pączków]..ale kuszą mnie te z piwem..
OdpowiedzUsuń